Dziesiątki Izraelczyków domagają się zaostrzenia warunków w jakich palestyńscy więźniowie odbywają kary.
Osoby zaangażowane w kampanię na rzecz uwolnienia porwanego żołnierza Gilada Szalita protestowały przed więzieniem Hasharon. Negocjacje między Izraelem a Hamasem w sprawie wymiany palestyńskich więźniów na Gilada Szalita zakończyły się fiaskiem. W związku z tym Tel Aviv rozważa wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec palestyńskich więźniów.
Izraelczycy blokowali wejście do więzienia, aby nie mogły się do niego dostać rodziny palestyńskich więźniów. Domagali się w ten sposób zmiany w traktowaniu przebywających w zakładach Palestyńczyków. Chodzi o zbliżenie warunków w jakich odbywają swoje kary, do tych w jakich przebywa porwany przez Hamas izraelski żołnierz.
Rozmowy w sprawie wymiany Gilada Szalita na palestyńskich więźniów zakończyły się fiaskiem w ubiegłym tygodniu. Rząd Ehuda Olmerta postanowił wprowadzić dodatkowe sankcje wobec Hamasu, licząc na to, że złagodzi on swoje stanowisko negocjacyjne. Na początek palestyńscy więźniowie otrzymaliby zakaz widywania się z rodzinami. Rozważane jest też zmniejszenie wydatków na ich potrzeby, ograniczenie dostępu do telewizji i radia oraz ograniczenie możliwości studiowania na uniwersytetach. Wprowadzenie ewentualnych zmian w traktowaniu więźniów analizuje specjalna komisja. Ostateczny dokument ma przedstawić w tym tygodniu.
