Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jacek Rostowski pierwszy raz o aferze podsłuchowej: Nie było potrzeby doprowadzenia do mojej dymisji

0
Podziel się:

Były minister finansów zapewnił, że nikt nie naciskał, by doszło do jego odejścia. Rostowski żył w przeświadczeniu, że ma świetne relacje z Belką.

Jacek Rostowski pierwszy raz o aferze podsłuchowej: Nie było potrzeby doprowadzenia do mojej dymisji
(Witold Rozbicki/REPORTER)

- _ Chciałem odejść z rządu w ramach rekonstrukcji, rozmawiałem o tym z premierem _ - tak były minister finansów Jacek Rostowski odniósł się rozmowy szefów Narodowego Banku Polskiego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o ewentualnym wsparciu przez NBP budżetu państwa w zamian za jego dymisję.

Tygodnik "_ Wprost _" upublicznił nagrania, na których słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.

- _ Nie było potrzeby doprowadzenia do mojej dymisji, bo właśnie w lipcu - nie wiem czy przed tą rozmową, bo nie znam jej dokładnej daty - powiedziałem panu premierowi, że definitywnie będę chciał odejść podczas rekonstrukcji _ - powiedział Rostowski w radiu RMF FM.

Dopytywany, czy Sienkiewicz i Belka wiedzieli o tym, b. minister finansów odpowiedział: - _ Tego nie wiem. Mogli nie wiedzieć, ale na pewno nie jest tak, że ten deal się skonsumował w listopadzie zeszłego roku _.

Rostowski zapewnił, że nikt nie naciskał, by doszło do jego odejścia z rządu. - _ Jedyne naciski były ze strony premiera, abym został _ - tłumaczył. Rostowski ocenił też, że _ nie do przeprowadzenia _ była _ druga część politycznego dealu _, jak nazwał fragment rozmowy Belki z Sienkiewiczem dotyczący wsparcia przez NBP budżetu państwa przez nowelizację ustawy o banku centralnym.

Ustawa - jak wyjaśnił Rostowski - pozwala na zakup skarbowych papierów wartościowych przez NBP, ale _ tylko i wyłącznie w warunkach kryzysu systemu finansowego _. Jego zdaniem nie było _ żadnej możliwości _, aby użyć zapisów ustawy do _ wspierania celów politycznych rządu czy partii rządzącej. _

- _ Gdyby była próba używania takich zapisów do finansowania deficytu w sytuacji, gdy nie ma kryzysu (...), to ja bym na pewno się temu przeciwstawił _ - mówił b. szef resortu finansów. - _ Podczas tej rozmowy każdy z panów sprzedawał drugiemu most Kierbedzia _ - dodał Rostowski.

Pytany o swoje relacje z szefem NBP, który na nagraniu go mocno krytykował, Rostowski zaznaczył, że _ żył w przeświadczeniu _ o tym, że ma _ świetne relacje _z Belką.

Dopytywany, czy czuje się obrażony słowami, które padły w nagranej rozmowie, polityk powiedział: "Na pewno nie umiem być obiektywny na temat tych dwóch panów." Dodał jednak, że jego odczucia są w tej sprawie najmniej ważne.

Premier Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że analiza rozmowy Sienkiewicza i Belki nie wskazuje na przekroczenie prawa i - jak mówił - abstrahując od _ paskudnego sposobu _ wyrażania przez nich opinii, rozmawiali oni raczej "o tym, jak pomóc państwu polskiemu, a nie jak zaszkodzić". Dlatego - oświadczył Tusk - nie ma powodów, by zdymisjonować obecnego szefa MSW. Tusk podkreślił także, że projekt zmian w ustawie o banku centralnym, którym we wtorek zajmie się rząd, nie jest owocem rozmowy szefów MSW i NBP, powstał bowiem na długo przed nią.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)