Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak zmienią się stawki VAT od stycznia 2011 roku?

0
Podziel się:

Dwadzieścia dwa dni zostały do wprowadzenia nowych stawek VAT. W sklepach z ubraniami oraz ze sprzętem RTV/AGD pełna mobilizacja - klienci bardzo chętnie wydają tam pieniądze.

Jak zmienią się stawki VAT od stycznia 2011 roku?

Co prawda eksperci twierdzą, że nowe stawki VAT, które będą obowiązywać od stycznia, być może w niewielkim stopniu przełożą się na ceny, jednak sieci handlowe wykorzystują sytuację po mistrzowsku. Widać to przy kasach, zwłaszcza tam, gdzie sprzedaje się telewizory, pralki, laptopy. W jeden tydzień można sprzedać nawet cały zapas gofrownic, na które w ostatnich miesiącach popytu nie było. Wystarczy wywiesić baner, że teraz sprzęt można kupić taniej właśnie o podatek VAT, który w styczniu ma wzrosnąć o... 1 proc. Taniej czy drożej? Nieważne. Po prostu szykują się zmiany. Sklepy wiedzą, że przeciętny klient zareaguje i kupi. Jak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, sprzedaż detaliczna w październiku wzrosła o 9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, a zwiększone obroty w sklepach mają związek ze zwiększeniem popytu. Dr Artur Walasik z Uniwersytetu Ekonomicznego zaleca umiar. - Samo podwyższenie stawki podstawowej jest symboliczne, a konsekwencją takiego zabiegu niekoniecznie musi być
wzrost ceny - mówi ekonomista. - W sytuacjach, gdy rynek jest konkurencyjny, istnieje możliwość, że sprzedający weźmie na siebie podwyżkę stawki. Taka sytuacja może mieć miejsce w przypadku towarów, ale także usług. Możliwe jest, że sprzedawca zdecyduje się na obniżenie swojego zysku - dodaje Walasik. - O tym, jak zareaguje rynek, przekonamy się w styczniu. Trudno na przykład przewidzieć, co się stanie z ceną masła, które z obecnej stawki 7 proc. spadnie do 5 proc. Bo to wcale nie znaczy, że będzie tańsze. Będziemy świadkami swoistego eksperymentu ekonomicznego. VAT w domu Czy wprowadzenie od stycznia 2011 roku wyższych stawek VAT zrujnuje budżety rodzinne? O ile w przypadku towarów i usług sytuacja może okazać się w miarę bezpieczna, o tyle radykalnie wzrosną koszty utrzymania mieszkań i domów. Na pewno w górę pójdą opłaty za ogrzewanie, prąd, gaz, wodę, ścieki oraz za wywóz śmieci. Odczuwalny będzie też wzrost VAT na materiały budowlane do 23 proc. Dlaczego? Bo ustawa o "zwrocie" przez fiskusa części VAT-u
powstała dla 22-proc. stawki podatku. Nie obejmie więc podwyżki, która wejdzie w życie od stycznia 2011 roku. Tę przyjdzie nam zapłacić z własnej kieszeni. Chyba, że ustawodawca zgodnie z uzasadnieniem do ustawy "zmieni wskaźniki i spowoduje utrzymanie na obecnym poziomie kwoty, jaką może otrzymać osoba ubiegająca się o zwrot części podatku VAT na materiały budowlane". Jak zmienią się stawki VAT już od stycznia 2011 roku? VAT na materiały budowlane wzrośnie z 22 proc. na 23 proc. Do 8 proc. wzrośnie też obecna 7-proc. stawka na niektóre usługi Podatek za produkty rolne wzrośnie z 3 do 5 proc. Podatek na masło zmaleje z 7 do 5 proc. Rekordowo wzrośnie VAT na zabawki - z 7 do 23 proc. Podatek za ubrania też zmieni się z 22 do 23 proc. Nowością będzie VAT na książki. Wyniesie 5 proc. VAT za telewizory czy pralki wzrośnie z 22 do 23 proc. Sklepy nas mamią, więc kupujemy na zapas Rozmowa z prof. Katarzyną Popiołek z Uniwersytetu Śląskiego Na hasło "wzrośnie VAT" tłumy osób rzucają się na towar, który do niedawna
zalegał na półkach. Dlaczego tak łatwo nas omamić? Mam wrażenie, że te osoby, które nie interesują się podwyżką stawek VAT, śpią spokojniej. Pozostali szaleją i kupują rzeczy absolutnie zbędne. Robią dokładnie to, na co liczyły wszystkie sieci handlowe. Z jednej strony mamy informacje o podwyżce stawki VAT od stycznia, a z drugiej oglądamy billboardy typu: "Tylko dzisiaj kupisz taniej o 22 proc.". Czyli w przyszłym roku taniej nie będzie - to czysto machiawelistyczny zabieg. Na tym przykładzie wyraźnie widać, że nie jesteśmy przygotowani do zakupów w wielkich sklepach. Nie radzimy sobie z tym tzw. większym dobrobytem. Zabieramy się do zakupów jak do otwierania czarodziejskiego sezamu. Tylko że tutaj trzeba się liczyć z konsekwencjami, trzeba będzie np. spłacić kredyt. To psychologiczna pułapka. W centrach handlowych pracują nad tym grupy specjalistów. Jak to ocenić? Robią to tak, by klient sklepu myślał, że szybko może osiągnąć coś bez zastanowienia. Centra handlowe mają świetnych specjalistów. W niemieckich
szkołach uczą, jak rozpoznawać takie pułapki. Ale na początku popatrzmy na swoje domy. Każdy z nas znajdzie w nich niepotrzebne, abstrakcyjnie zareklamowane bzdury.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)