Do tragedii doszło w starciach w Sanie, gdy uzbrojeni ludzie w mundurach policyjnych wtargnęli do siedziby jemeńskiego MSW. Napastnicy, wierni obalonemu prezydentowi Alemu Abd Allahowi Salahowi, żądają włączenia w struktury policyjne i odszkodowań.
- _ Liczba zabitych doszła do 15, a 43 osoby zostały ranne _ - poinformowały źródła medyczne. Informacje potwierdził oficer sił bezpieczeństwa, który dodał, że wśród zabitych jest jeden cywil. Poinformował też, że napastnicy, którzy od niedzieli otaczali ministerstwo, uprowadzili 16 żołnierzy.
Według źródeł w siłach bezpieczeństwa napastnicy to ludzie, którzy w ubiegłym roku zostali zmobilizowani przez ówczesnego szefa policji Mohameda Abd Allaha al-Kawsiego do służby w siłach wiernych Salahowi dla tłumienia rewolty.
Źródła te oskarżają generała Kawsiego, zdymisjonowanego przez nowego prezydenta Abd ar-Raba Mensura al-Hadiego, o wykorzystywanie obecnie tych ludzi do siania niepokoju w kraju.(PAP)
Czytaj więcej na temat sytuacji w Jemenie w Money.pl | |
---|---|
Po wybuchu ofiary i wielu rannych. To Al-Kaida? Sześć osób zginęło, a dziesiątki odniosły obrażenia w środę w ataku bombowym pod akademią policyjną w Sanie. | |
Zamach w Jemenie. Zginął dowódca wojsk Generał Salim Ali al-Katan został zaatakowany w drodze do pracy. Zmarł w szpitalu. W ataku rannych zostało 12 osób, w tym dziewięciu żołnierzy. | |
Zaatakowali zamachowcy-samobójcy. Są ofiary Według miejscowych władz zamach zorganizowało ugrupowanie Ansar al-Szaria, które kontroluje miasto otoczone przez jemeńskie wojsko. |