Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kalisz: Nie podoba mi się regulamin klubu SLD

0
Podziel się:

W SLD znów doszło do wymiany argumentów między Napieralskim a jego partyjnymi przeciwnikami.

Kalisz: Nie podoba mi się regulamin klubu SLD
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

W SLD znów doszło do wymiany argumentów między szefem partii Grzegorzem Napieralskim a jego partyjnymi przeciwnikami. Powodem były m.in. przyjęte w czwartek zmiany w regulaminie klubu Lewicy.

Dyskusję wśród polityków Sojuszu wywołał też piątkowy wywiad Napieralskiego dla dziennika _ Polska - The Times . Panowie, albo nie przeszkadzacie, staracie się pomagać, albo odejdźcie, idźcie swoją drogą _ - mówi Napieralski w rozmowie z dziennikiem. To słowa m.in. pod adresem Ryszarda Kalisza i Wojciecha Olejniczaka, ale i innych oponentów szefa Sojuszu w partii.

W klubie Lewicy nie wszyscy są zadowoleni ze zmian wprowadzonych w czwartek do regulaminu klubu. Zakładają one m.in., że posłowie są zobowiązani _ w wypowiedziach publicznych prezentować stanowisko klubu _. Po zmianach to przewodniczący klubu będzie proponował liczbę osób, które miałyby zasiadać w prezydium klubu oraz kandydatów na te funkcje, a rekomendacji na funkcję przewodniczącego klubu i wicemarszałka Sejmu będzie udzielał zarząd krajowy SLD. Dotychczas prawo proponowania liczebności prezydium klubu oraz kandydatów przysługiwało każdemu członkowi klubu.

W przeszłości - pomimo rekomendacji zarządu Sojuszu - Grzegorz Napieralski dopiero za trzecim podejściem został szefem klubu Lewicy. Ustalono ponadto, że wybory władz klubu mają być przeprowadzane w głosowaniu tajnym, przy obecności przynajmniej połowy ogólnej liczby członków klubu. Odwołanie członka prezydium klubu może nastąpić m.in. na wniosek zarządu krajowego Sojuszu.

_ - Nie podoba mi się przyjęty regulamin klubu. Uważam, że jest regulaminem klubu wodzowskiego _ - mówił dziennikarzom w piątek członek zarządu SLD Ryszard Kalisz. Jak podkreślił, zgłaszał swoje poprawki, ale _ zostały one negatywnie zaopiniowane, najpierw przez Grzegorza Napieralskiego, a później ich nie przyjęto _.

Krytyczni wobec zmian są również inni posłowie Lewicy, choć nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem. _ To jest regulamin, który prowadzi do autokratycznego zarządzania klubem, nie dopuszcza możliwości zgłaszania kandydatów do władz klubu spoza grona, które rekomenduje przewodniczący. Ogranicza też swobodę wypowiedzi - _ocenia w rozmowie z PAP jeden z pragnących zachować anonimowość posłów Lewicy.

Z kolei inni posłowie tego klubu nieoficjalnie oceniają przyjęte w czwartek zmiany jako sygnał, że Napieralski przejmuje pełnię władzy i odpowiedzialności za klub i tylko on chce mieć w nim rację.

Regulamin mógł być wodzowski do tej pory. Teraz najważniejsze decyzje będzie _ podejmował nie przewodniczący, ale prezydium i cały klub _ - odpiera zarzuty Napieralski. W jego opinii, do dyskusji i sporów politycy jego ugrupowania mają posiedzenia rady krajowej, zarządu czy klubu, a _ na zewnątrz powinni być zdyscyplinowani _.

Wiceszef klubu Marek Wikiński przekonuje natomiast, że zmiany wprowadzają _ demokratyzację do życia wewnętrznego _.

Posłowie Lewicy szeroko komentowali też w piątek wywiad Napieralskiego dla _ Polski _. _ Mam poczucie, że działam na rzecz lewicy, działam na rzecz SLD i to, co ja robię, jest słuszne _ - odpowiada na krytyczne słowa przewodniczącego Kalisz. Deklaruje, że jeśli Napieralski będzie działał na rzecz lewicy i jej rozwoju, to będzie mu pomagał.

Wacław Martyniuk - w ostatnim czasie odwołany z funkcji sekretarza klubu Lewicy z powodu, jak spekulowali nieoficjalnie politycy Sojuszu, krytycznych wypowiedzi na temat Napieralskiego - oczekuje z kolei od lidera partii, że ten _ będzie łączył, a nie dzielił, przygarniał do siebie, a nie odrzucał, inspirował debatę, a nie ją dusił _. _ Upał, powodzenie, sukces, klęska różnie na ludzi działają i w różny sposób się przejawiają emocje _ - dodaje.

Sam Napieralski powiedział z kolei, że chciałby, aby wszyscy politycy Sojuszu _ wspólnie bronili własnych przekonań i idei _. Jak podkreślił, wielu przeciwników SLD jest na zewnątrz, a Sojusz musi pokazać, że ma _ spójny program i spójną wizję państwa _. _ Potrzeba wszystkich na jednym pokładzie _ - zaznaczył.

Według Wikińskiego w SLD jest miejsce _ dla Kalisza, dla Olejniczaka, dla Napieralskiego i dla Wikińskiego _. _ Musimy zbudować wielką drużynę, wszystkie ręce na pokład. Przed nami wybory samorządowe, wybory parlamentarne, wszyscy są potrzebni _ - przekonywał wiceszef klubu.

Jak zauważył, na początku kampanii prezydenckiej _ można było odnieść wrażenie, że niektórzy z liderów Sojuszu puszczają oko do wyborców, że Grzegorz Napieralski w tej rywalizacji nie ma szans _. _ Gdyby inaczej zachował się Włodzimierz Cimoszewicz (który w wyborach prezydenckich poparł kandydata PO Bronisława Komorowskiego - PAP), Napieralski przekroczyłby grubo 15 proc. poparcia _ - dodał Wikiński.

Do obecnej sytuacji w SLD odniósł się też wczoraj w TVN24 były premier Leszek Miller. _ - Bardzo się cieszę, że SLD nareszcie ma za sobą smutny okres kilku ostatnich lat, gdzie przywództwo było bez przerwy podważane i bardzo się cieszę, że Napieralski udowodnił, ze dla SLD ważniejsza jest samodzielność niż poszukiwanie jakiegoś protektoratu, jakiegoś mentora _ - podkreślił były premier.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)