Wyemitowane przez włoską telewizję nagranie, wykonane na mostku kapitańskim statku Costa Concordia w pierwszych kilkudziesięciu minutach po tym, jak uderzył on o skałę, ujawniło, jaki panował tam chaos i jak długo zwlekano z podjęciem decyzji o ewakuacji.
Nagranie, które po emisji we wczorajszy wieczór w głównym wydaniu dziennika w stacji Canale 5, wywołało we Włoszech burzę, chce obejrzeć teraz prokuratura, prowadząca dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy z 13 stycznia u wybrzeży wyspy Giglio w Toskanii. Zginęły w niej 32 osoby.
Wszystko wskazuje na to, że film, dokumentujący zachowanie kapitana Francesco Schettino oraz całego dowództwa wycieczkowca, odpowie na wiele pytań na temat procesu podejmowania decyzji od chwili katastrofy i odpowiedzialności poszczególnych osób za ogromne opóźnienie w ogłoszeniu alarmu i ewakuacji. Być może wskaże również nowe wątki i kolejne osoby, które należy przesłuchać.
_ - To nowość także dla nas. Ja też zobaczyłem ten film po raz pierwszy. Przesłuchaliśmy wszystkich, którzy byli wtedy w centralnym punkcie dowodzenia statkiem i nikt nie powiedział nam o istnieniu takiego nagrania _ - przyznał prokurator Francesco Verusio, kierujący dochodzeniem w sprawie katastrofy statku.
Na nagraniu widać kilkanaście osób, poruszających się chaotycznie po centrum dowodzenia, mówiących spokojnym lub bardziej zdenerwowanym głosem o uderzeniu w skałę, o awarii silników i wodzie, wdzierającej się do pomieszczeń. Po dłuższym czasie słychać prośbę, skierowaną zapewne do pobliskiego kapitanatu o szybkie przysłanie holowników.
Film jednak pokazuje przede wszystkim jasno, że kapitan nie dowodził statkiem w krytycznych minutach, nie podejmował decyzji i nie kierował akcją. Widać, jak stoi na uboczu i rozmawia przez telefon. Słychać skierowane do Schettino słowa: _ Panie kapitanie, pasażerowie zaczynają sami schodzić do łodzi ratunkowych _ i jego odpowiedź: _ Dobra _.
Kolejne sekwencje pokazują trwającą dyskusję na temat odległości statku od brzegu. - _ Dryfujemy ku lądowi, ile metrów mamy? _ - pyta jeden z oficerów. - _ Sto _ - brzmi odpowiedź.
Zapada decyzja, by zbliżyć statek jak najbardziej do brzegu i zarzucić kotwicę. - _ Potem zobaczymy _ - mówi jeden z mężczyzn. Z każdą chwilą rośnie nerwowość i powtarzane jest pytanie: _ Co robimy? _. Po 50 minutach zapada decyzja o ewakuacji z przechylającego się statku.
Media zauważają, że prowadzący dochodzenie zechcą zidentyfikować głosy z nagrania, ustalić kto podejmował poszczególne decyzje i zweryfikować wypowiedzi z zeznaniami, złożonymi w prokuraturze, a dotyczącymi działań, podjętych na mostku kapitańskim w pierwszej godzinie po uderzeniu o skały.
Prokuratura zarzuca kapitanowi statku doprowadzenie do katastrofy w rezultacie jego decyzji o zbyt bliskim podpłynięciu do wyspy Giglio i opuszczenie statku w chwili, gdy trwała na nim ewakuacja.
Czytaj więcej o katastrofie statku Costa Concordia | |
---|---|
Kapitan Schettino posiedzi 2,5 tysiąca lat? Taką karę dla kapitana Costa Concordii proponuje prokurator. | |
Duże odszkodowania pasażerów Concordii Zadośćuczynienie w tej wysokości za poniesione straty materialne i niematerialne przypada każdemu pasażerowi niezależnie od wieku. | |
To zeznania kapitana Schettino Dowódca Costa Concordia, wyznaje co działo się po zderzeniu ze skałą. |