Wietnamskie media podają, że zaginiony Boeing linii Malaysia Airlines rozbił się w Zatoce Tajlandzkiej. Na razie nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych informacji ze strony władz Wietnamu.
Aktualizacja 9:54
Wietnamski dziennik _ Tuoi Tre _ powołując się na admirała marynarki wojennej Ngo Van Phata podał, że samolot malezyjskich linii spadł do morza w odległości 153 mil morskich na południe od wietnamskiej wyspy Phu Quoc. Wyspa leży na południowy zachód od południowego krańca Wietnamu.
Z kolei malezyjski minister transportu Hishamuddin Hussein zaprzeczył, jakoby ustalono miejsce katastrofy. Dodał, że nie znaleziono wraku maszyny. - _ Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zlokalizować samolot _ - powiedział minister dziennikarzom w Kuala Lumpur. - _ Czekamy na rzetelne informacje od malezyjskiego wojska. Ono czeka na informacje ze strony wietnamskiej _ - dodał.
Informacji o katastrofie nie potwierdził też przewoźnik. Według Malaysia Airlines samolot nie wysłał sygnału SOS._ Linie Malaysia Airlines potwierdzają, że malezyjskie centrum kontroli lotów Subang straciło kontakt z lotem MH370 o godzinie 2.40 _ - zakomunikował malezyjski przewoźnik. Poinformował także, że służby poszukiwawcze i ratownicze próbują zlokalizować zaginioną maszynę.
Wietnamscy kontrolerzy lotów stracili kontakt z samolotem, gdy ten prawdopodobnie znajdował się nad Morzem Południowochińskim, około 120 mil morskich na południowy zachód od południowego krańca Wietnamu. Piloci nie zameldowali się w wietnamskiej strefie powietrznej.
Zgodnie z trasą lotu, maszyna miała lecieć w kierunku północno-wschodnim, nad Morzem Południowochińskim.
_ Wśród ofiar katastrofy samolotu Malaysia Airlines nie ma Polaków _ - poinformowało w sobotę na Twitterze polskie MSZ. Resort przekazał kondolencje rodzinom ofiar.
Płacz rodzin na lotnisku w Pekinie
Na międzynarodowym lotnisku w Pekinie utworzono punkt informacyjny dla rodzin pasażerów lotu, który nie dotarł do portu przeznaczenia. Osoby, które oczekiwały na swoich bliskich przewieziono do jednego z hoteli w pobliżu lotniska. Pośród 239 pasażerów 153 osoby to obywatele Chińskiej Republiki Ludowej. Na pokładzie samolotu miała znajdować się grupa wybitnych chińskich malarzy-kaligrafów, wracająca z wystawy w Kuala Lumpur. Prezydent Chin Xi Jinping i premier Li Keqiang polecieli już odpowiednim służbom włączenie się w operację, której celem jest odnalezienie maszyny. Chińskie władze wysłały dwa statki, które pomogą w poszukiwaniach samolotu.
Chińska agencja prasowa Xinhua podała, że malezyjska maszyna nie wleciała w przestrzeń powietrzną kontrolowaną przez Chiny, a jej piloci nie kontaktowali się z chińskimi kontrolerami lotów.
Przedstawiciel Malaysia Airlines poinformował, że na pokładzie Boeinga 777-200 znajdowało się 227 pasażerów, w tym dwoje dzieci, i 12 członków załogi. W sumie, 239 osób z 14 krajów, m.in. 153 Chińczyków, 38 Malezyjczyków, 12 Indonezyjczyków, siedmiu Australijczyków, czterech Amerykanów, trzech Francuzów, Holender i Austriak.
Malaysia Airlines to narodowe linie lotnicze Malezji. Wśród ekspertów cieszą się opinią bezpiecznych. Jeśli informacje o wypadku zostaną potwierdzone, będzie to największa katastrofa Boeinga 777, od kiedy model ten wszedł na rynek w 1995 roku - komentuje agencja Reutera.
Udział w akcji ratowniczej zapowiedziały władze Wietnamu, Malezji i Chin. Władze w Pekinie podjęły decyzję o wysłaniu w rejon, gdzie samolot zniknął z radarów, 2 statków.
Czytaj więcej w Money.pl