Decyzję w sprawie stacjonowania w Polsce dywizjonu amerykańskich samolotów wojskowych F-16 i Herculesów mają ogłosić prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Waszyngtonie.
**_ - Rozmowy polityczne, które prowadziłem w Waszyngtonie, potwierdzają chęć Amerykanów do tego, aby w Polsce ulokować czasowo i rotacyjnie inne rodzaje uzbrojenia poza patriotami tzn. F-16 i Herculesy. Ja potwierdziłem wolę Polski do przyjęcia tej propozycji. Rozpoczęły się rozmowy techniczne na ten temat _ - mówił szef MON Bogdan Klich.
Ustalenia mają dotyczyć m.in. tego, ile będzie F-16, ile Herculesów, jak duża będzie ich obsada - pilotów i pracowników naziemnych, i gdzie maszyny te będą stacjonować. _ _
_ - Decyzje ostateczne będą w przyszłym roku _ - zapowiedział Klich._ - Trzeba wynegocjować i podpisać dobre porozumienie, które będzie sankcjonowało obecność jednego i drugiego rodzaju sprzętu amerykańskiego w Polsce _ - zaznaczył. Dodał, że zadanie to jest o tyle ułatwione, że w 2009 r. wynegocjowano z Amerykanami _ dobre porozumienie SOFA _, czyli o statusie wojsk USA na naszym terytorium, teraz pozostają więc szczegółowe ustalenia dotyczące tego konkretnego sprzętu.
Minister mówił, że baterie patriot - w czterech rotacjach w roku 2011 i kilku w roku 2012 - będą jeździły po Polsce, tak aby jak najwięcej polskich żołnierzy, zwłaszcza artylerzystów i żołnierzy wojsk rakietowych zapoznało się z tym rodzajem uzbrojenia. _ - Do Torunia patrioty przeniosły się dlatego, że tam mamy centrum kształcenia artylerii oraz duży poligon artyleryjski i tam rozpoczyna się szkolenie naszych żołnierzy _ - wyjaśnił Klich.