Pozew złożyła grupa klientów, którzy twierdzą, że bank w niedozwolony sposób ustalał oprocentowanie ich kredytów hipotecznych zaciągniętych we frankach szwajcarskich. Klienci skarżą się na zapis w umowach, jakie zawarli mBankiem i Multibankiem, który uzależniał oprocentowanie nie tylko od rynkowej stopy (LIBOR 3M) dla franka szwajcarskiego, ale także od sytuacji na rynkach finansowych. Miało to być bolesne zwłaszcza wtedy, gdy malały stopy procentowe na franka. Według klientów, zarząd BRE Banku nie zmniejszał wtedy oprocentowania, powołując się na rynkową niepewność. Przeciw bankom wystąpiły osoby, które zaciągały kredyty do września 2006 r. W ich przypadku zmiany oprocentowania kredytów ustalane były przez bank. - To żądanie o ustalenie zasady odpowiedzialności banku wynikające z nienależytego wykonania umów kredytowych, a nie o zapłatę. Pozew o zapłatę będzie kolejnym krokiem. Wtedy będzie można się domagać zwrotu nienależnie pobranych kwot - mówi Anna Wicijowska z Wierzbowski Eversheds. Przed rokiem
wydawało się, że poszkodowani porozumieli się z bankiem. Jednak okazało się, że proponowane im warunki nie były satysfakcjonujące. Rzecznik BRE Banku Piotr Rutkowski, twierdzi że bank dokonywał obniżek oprocentowania oraz przedstawiał klientom propozycje zmiany sposobu oprocentowania kredytu. Zdecydowało się ponad 4 tys. osób.