Co najmniej 15 talibskich bojowników zginęło w ataku pakistańskich sił powietrznych na ich kryjówki na obszarach plemiennych w północno-zachodniej części Pakistanu - poinformowały władze w Islamabadzie.
Do nalotów doszło w Północnym Waziristanie - mateczniku talibów przy granicy z Afganistanem - dzień po tym, jak pakistańscy talibowie zaproponowali władzom centralnym rozejm w celu wznowienia rozmów pokojowych zawieszonych na początku tygodnia.
Według przedstawiciela pakistańskich sił bezpieczeństwa w ataku zginęli bojownicy, w tym cudzoziemcy, a także zostały zniszczone _ olbrzymie składy broni i amunicji _.
Wczoraj talibowie zaproponowali Islamabadowi rozejm, żądając w zamian gwarancji, że armia nie będzie atakowała ich pozycji.
Rozpoczęte 6 lutego rozmowy pokojowe zawieszono dzień po tym, jak talibowie przyznali się do obcięcia głowy 23 pakistańskim pogranicznikom, których przetrzymywali w niewolili przez ponad cztery lata.
Szef ugrupowania talibów Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP) z regionu plemiennego Mohmand napisał, że zabicie pograniczników było zemstą za śmierć ich bojowników, którzy są przetrzymywani w aresztach w wielu częściach Pakistanu.
Rozmowy pokojowe nie doprowadziły do ograniczenia liczby zamachów. W ubiegły piątek TTP przyznało się do przeprowadzenia dzień wcześniej ataku na autobus przewożący pakistańskich policjantów w Karaczi, na południu kraju. W zamachu bombowym zginęło 12 funkcjonariuszy.
Łącznie w ostatnich dwóch tygodniach ok. 50 osób poniosło śmierć w atakach, do których przyznało się TTP lub które przypominają ataki przeprowadzane przez islamistów powiązanych z tym ugrupowaniem.
Z opublikowanego niedawno raportu Pakistańskiego Instytutu Studiów Pokojowych (PIPS) wynika, że w ubiegłym roku w Pakistanie miało miejsce 1700 zamachów terrorystycznych, z których ponad 60 proc. przeprowadziło TTP i ich sojusznicy.
Czytaj więcej w Money.pl