Komorowski napisał list do szefów partii

_ Bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca, na pracownika biura parlamentarnego PiS w Łodzi, zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie _ - napisał Bronisław Komorowski. _ Tylko razem, a nie przeciwko sobie możemy ograniczyć język nienawiści i skutecznie przeciwstawić się wybujałej agresji niszczącej nasze życie publiczne _ - dodał. Prezydent podkreślił, że _ tylko ręce wyciągnięte do zgody i umysły otwarte na merytoryczną debatę polityczną mogą odmienić złe obyczaje i skutecznie ograniczyć ryzyko eskalacji politycznie umotywowanej przemocy _.

Bronisław Komorowski podkreślił między innymi, że nie zgadza się na przeciwstawienie sobie Polaków w imię politycznego interesu i indywidualnych ambicji. Dodał, że dziś nie jest czas na _ rozdzielenie racji i jątrzenie ran _. _ Negatywne emocje, wola zemsty nie powinny być dla nikogo motorem dla nikogo w działalności publicznej _ - napisał prezydent, który wezwał o umiar i zdolność do pojednania.

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz mówi, że jest to wezwanie, by każdy spojrzał we własne sumienie.

List prezydenta wyrażający poparcie dla inicjatyw, które położą kres wojnie polsko-polskiej został przyjęty przez PiS z dystansem. Szef Klubu Parlamentarnego, Mariusz Błaszczak przypomniał od razu o tak zwanej Deklaracji Łódzkiej. - _ Jestem rozczarowany tym, że prezydent Komorowski nie złożył podpisu pod nasza deklaracją, deklaracją przeciwko nienawiści i przemocy _ - stwierdził Błaszczak.

Skierowane do polityków wezwanie prezydenta do rachunku sumienia, uderzania się we własne a nie cudze piersi i apel o powstrzymanie się od wzajemnych oskarżeń i licytacji - nie przekonują Mariusza Błaszczaka. Szef Klubu Parlamentarnego PiS nie widzi też potrzeby przyjmowania przez Sejm specjalnej uchwały dotyczącej sprzeciwu wobec brutalizacji polityki. Propozycję wspólnego uzgodnienia takiego tekstu wysuwa PSL.

Przedstawiciela PiS nie będzie raczej w delegacji parlamentarnej, która według propozycji PO miałaby wspólnie uczcić pamięć zamorodowanego w Łodzi Marka Rosiaka. Mariusz Błaszczak powiedział, że nie chodzi o gesty, ale o oddanie szacunku temu, który zginął oraz o solidarność, z tymi których osierocił.

Według Błaszczaka w uroczystościach pogrzebowych w Łodzi weźmie udział znakomita większość parlamentarzystów PiS. Z tego powodu w czwartek obrady Sejmu będą przerwane między między 9 a 17.30 a ustawami zdrowotnymi Sejm zajmie się dzień wcześniej.