Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kownacki: Tracę wiarygodność

0
Podziel się:

Media otrzymały nieprawdziwe informacje na temat rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Barackiem Obamą.

Kownacki: Tracę wiarygodność
(Paweł Kubicki/PAP)

"Być może po prostu źle wykonuję swoje obowiązki" - przyznał w rozmowie z TVN24 Piotr Kownacki. Szef kancelarii prezydenta nie zamierza się jednak podawać się do dymisji, aLech Kaczyńskinajpierw musi się z całą sprawą zapoznać.

_ Najwyraźniej tracę pomału wiarygodność, a to ważne z punktu widzenia funkcji, jaką spełniam _ - przyznaje Kownacki. Według prezydenckiego urzędnika, _ zadziałał syndrom głuchego telefonu _. - _ Jak kilka osób powtarza jakąś informację, to dociera ona zniekształcona. I pewnie istniał też drugi syndrom: gdy człowiek chce bardzo coś usłyszeć, to wtedy słyszy, nawet jeśli takie sformułowanie nie padło _ - dodał.

ZOBACZ TAKŻE:

Kownacki przekonywał, że polityka informacyjna kancelarii _ nie może być oceniana przez pryzmat jednego wydarzenia _, ale _ muszą być wyciągnięte wnioski _ z tej sprawy. W tych wnioskach nie mieści się jednak ani jego własna dymisja, ani zwolnienie któregokolwiek z jego współpracowników. _ Rzecz nie w konsekwencjach personalnych, ale w wyciągnięciu wniosków systemowych. Żadnej złej woli tu nie było, więc moim zdaniem jest to może przykry, może niedopuszczalny, ale wypadek przy pracy _ - uważa.

Pytany, z czego wynika, że nie po raz pierwszy musi przepraszać za powiedzienie kilku słów za dużo, szczerze przyznał: - _ Być może po prostu źle wykonuję swoje obowiązki bądź nie potrafię ich wykonać dobrze, a być może to kwestie na które mój wpływ jest ograniczony _.

Póki co szef kancelarii może jednak spać spokojnie: prezydent nie zamierza go zwalniać. Na razie. - _ Jeszcze żadnych konsekwencji nie wyciągnięto, bo najpierw muszę się z całą sprawą zapoznać _- oznajmił Lech Kaczyński. _ Natomiast to ja rozmawiałem z Barackiem Obamą i wiem, że dokładnie o tej sprawie mowy nie było _ - przyznał.

Według RMF w Kancelarii Prezydenta ustalono, że zawinił prezydencki minister do spraw zagranicznych Mariusz Handzlik. To on był przy rozmowie Kaczyńskiego z Obamą i to on relacjonował jej przebieg Piotrowi Kownackiemu. Handzlik przygotował nawet instrukcję, jak rozmowę należy interpretować.

Po rozmowie telefonicznej Baracka Obamy z Lechem Kaczyńskim Kancelaria podała, że Obama powiedział, iż _ projekt obrony antyrakietowej będzie kontynuowany _. Zaraz potem starszy doradca prezydenta-elekta Denis McDonough ogłosił oświadczenie dementujące ten fragment komunikatu. Wpadkę ostro skomentował minister spraw zagranicznychRadosław Sikorski. - Jest mi bardzo niemiło, że musiałem się dzisiaj na bardzo wysokim szczeblu w Departamencie Stanu tłumaczyć za Polskę - powiedział.

wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)