Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Księgarnia Pegaz zniknie z Pietryny

0
Podziel się:

Przesiadywali w niej Adolf Dymsza, Aleksander Zelwerowicz, Jan Brzechwa...

Księgarnia Pegaz zniknie z Pietryny

Jednak za miesiąc, może dwa, po "Pegazie", najstarszej istniejącej łódzkiej księgarni i jednej z ikon miasta, nie będzie śladu. Nie pierwszy raz, ale tym razem definitywnie miasto rozwiązało z "Pegazem" umowę najmu. - Przez ostatnie trzy lata umowę wypowiadano i znów przedłużano - mówi Maria Szulich, współwłaścicielka księgarni. A jej wspólniczka Jadwiga Wieteska dodaje: - Tylko my zostałyśmy w tej kamienicy. Raz już miasto chciało ją remontować, podobno był nawet kupiec, dostałyśmy nowy lokal. Lecz kupiec chyba się rozmyślił, a w nowym lokum czynsz był zbyt wysoki. Zostałyśmy. Do teraz. Księgarnia przy ul. Piotrkowskiej 47 działała blisko 130 lat. Założył ją w 1882 r. Ludwik Fiszer. Była jedną z najznamienitszych w Królestwie Polskim. W 1932 r. łódzki fabrykant kupił ją jako prezent urodzinowy dla swej córki Szarlotty, która powierzając kierownictwo Włodzimierzowi Pfeifferowi, odbudowała markę. Po wkroczeniu hitlerowców, z powodu propolskiego stanowiska Szarlotty, firmie narzucono komisarycznego zarządcę,
jednak jej pracownicy nadal wspierali finansowo ruch oporu i deportowanych do Rzeszy. Po wojnie księgarnia stała się własnością Wojskowego Instytutu Naukowo-Wydawniczego, później centralnego "Domu Książki". W połowie lat 50. XX w. nadano jej nazwę "Pegaz". W 1990 r. znów stałą się placówką prywatną. Trzy lata temu w księgarni runął sufit. W lutym tego roku sklep znów ucierpiał. Na piętrze pękła rura. Woda zniszczyła w księgarni część asortymentu. Dopiero teraz udało się dojść do porozumienia z ubezpieczycielem. Jednak decydujący głos miała ekonomia. Księgarni wyrastali coraz to nowi konkurenci. - Do tego coraz mniej ludzi chce i ma czas, by czytać. Dziś nie książka stanowi o statusie społecznym i w przeciwieństwie do komputera trzeba ją często odkurzać - rozmyślają właścicielki "Pegaza". Jednak obie nie wierzą już, że przeniesienie księgarni do lokalu w innym punkcie Łodzi da możliwość przywrócenia placówce dawnej pozycji. Dlatego kończą działalność. - Jakiś czas potrwa likwidacja asortymentu - mówi Maria
Szulich. - Żal opuszczać miejsce, w którym przepracowało się kilkadziesiąt lat.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)