Prokurator generalny składa sprawozdanie przed Sejmem - Przeszukanie u Zbigniewa Rynasiewicza odbyło się zgodnie z rygorami miało na celu pozyskanie ewentualnych dowodów w sprawie - powiedział Seremet. - Podczas przeszukania biura posła Burego nie znaleziono niczego powiązanego ze śledztwem.
aktualizacja [13:18]
Lawina pytań do Prokuratora Generalnego. Janusz Piechociński z mównicy sejmowej zwrócił się do Andrzeja Seremeta o wyjaśnienie kilkunastu kwestii, dotyczących tzw. afery podsłuchowej.
Prokurator Generalny, na wniosek Polskiego Stronnictwa Ludowego, przedstawił dziś sejmową informację o działaniach śledczych wobec Jana Burego.
Zdaniem ludowców, przeszukania w pomieszczeniach, należących do szefa klubu PSL, mogą mieć związek z upublicznionymi przez "Wprost" nagraniami polityków. Dlatego Janusz Piechociński, lider Stronnictwa, domaga się od Andrzeja Seremeta wyjaśnienia szeregu kwestii:
- _ Opinia publiczna, nie tylko Sejm woła o klarowane, transparentne i uczciwe odpowiedzi na następujące pytania. Nagranie jakich osób zabezpieczyła prokuratura w ramach prowadzonego postępowania - tego jeszcze z czerwca. Czy prokuratura ustaliła jakie istniejące nagrania nie zostały zabezpieczone przez prokuraturę _- powiedział Piechociński.
10 lipca funkcjonariusze CBA na polecenie prokuratury weszli do domu i biura poselskiego polityka ludowców. Działania agentów biura miały związek ze śledztwem w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Przeszukanie miało też miejsce w gabinecie wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza z PO. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.
Wczoraj w związku z tą sprawą przeszukano pomieszczenia proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego księdza Roberta Mokrzyckiego, u którego znaleziono znaczne ilości złota.
Czytaj więcej w Money.pl