Informacji jest niewiele. Wiadomo tylko, że może chodzić nawet o trzy tysiące etatów. W dodatku nie "na produkcji", lecz w centrum nowoczesnych usług. Według gazety, największe szanse mają Katowice, ale... Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł Dziennik Łódzki, wynika, że do warszawskiej siedziby IBM udała się w ostatnich dniach mocna delegacja z Łodzi, na czele z prezydent Hanną Zdanowską i prezesem Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Tomaszem Sadzyńskim. Byli też przedstawiciele łódzkich uczelni. Zachwalali zalety miasta. Oczywiście, jak to bywa w przypadku rozmów z zagranicznym inwestorem, nikt nie podaje szczegółów, nikt nawet nie przyznaje się, że rozmowy są prowadzone. - W ogóle odmawiam rozmowy na takie tematy - ucina odpowiedzialny za kontakty z inwestorami wiceprezydent Marek Cieślak. Rozmowy nie podejmuje też nikt w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, która zazwyczaj prowadzi takie projekty (i nie ma w zwyczaju rozmawiać o nich przed podpisaniem umowy). Żadnej
odpowiedzi na zadane mejlem pytanie nie przysłał też IBM. Puls Biznesu podaje, że oprócz polskich miast, IBM bierze pod uwagę lokalizacje na Węgrzech, w Rumunii oraz Turcji. IBM od lat jest jednym ze światowych liderów w branży informatycznej. W Polsce działa od 1991 roku. Oprócz warszawskiej siedziby ma też oddziały we Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu. Firma oferuje usługi informatyczne i doradcze. Sprzedaje oprogramowanie, systemy i technologie informatyczne.
