Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jerzy Malczyk
|

Moskwa oskarża OBWE o sabotaż

0
Podziel się:

Rosja nie zmieni warunków, na jakich zaprosiła zagranicznych obserwatorów na wybory.

Moskwa oskarża OBWE o sabotaż
(EPA/PAP)

Rosja nie zmieni warunków, na jakich zaprosiła zagranicznych obserwatorów na wybory prezydenckie. OBWE chce aby obserwatorzy rozpoczęli misję w przyszłym tygodniu, ale Moskwa zgadza się na datę 28 lutego.

Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE chce wysłać swoich przedstawicieli do Moskwy na rozmowy z przewodniczącym Centralnej Komisji Wyborczej Władimirem Czurowem. Temat: monitorowanie wyborów prezydenckich. Rosyjska CKW zaproponowała jednak nierealny termin spotkania - w czasie kiedy ODIHR będzie monitorował wybory prezydenckie w Belgradzie.

Rosyjskie MSZ oskarżyło ODIHR o sabotowanie monitoringu wyborów prezydenckich, jednak wyraziło nadzieję, że w instytucji tej zwycięży zdrowy rozsądek i wyśle ona obserwatorów do Rosji. Czurow zaprosił szefa ODIHR, Christiana Strohala na rozmowy do Moskwy. Zaproponował dyrektorowi ODIHR dwa terminy wizyty: 4 i 8 lutego.

ODIHR, najważniejsza europejska organizacja nadzorująca wybory, ostrzegła, że wycofa się z monitorowania wyznaczonych na 2 marca wyborów prezydenckich w Rosji, jeśli Moskwa nie zgodzi się na rozpoczęcie misji od przyszłego tygodnia.

Dyrektor Departamentu Współpracy Europejskiej MSZ Rosji Siergiej Riabkow oznajmił, że strona rosyjska nie zamierza zmieniać warunków, na jakich zaprosiła zagranicznych obserwatorów.

Podobne restrykcje nałożone przez władze Rosji podczas grudniowych wyborów parlamentarnych sprawiły, że OBWE odwołała swoją misję informacyjną.

Rosja wielokrotnie domagała się ograniczenia uprawnień ODIHR, argumentując m.in., że zamiast technicznych ocen przebiegu głosowania feruje wyroki polityczne, które niekiedy wywierają negatywny wpływ na stabilność wewnętrzną w monitorowanych krajach.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)