Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niedawny sojusznik Berlusconiego żąda jego dymisji

0
Podziel się:

- Włosi są zmęczeni rządem, który nie rządzi - uważa Gianfranco Fini.

Niedawny sojusznik Berlusconiego żąda jego dymisji
(PAP/EPA)

Żądanie *przewodniczącego włoskiej Izby Deputowanych Gianfranco Fini *oznacza eskalację kryzysu między dwoma niedawnymi sojusznikami, współzałożycielami partii Lud Wolności.

Podczas konwencji ruchu swych zwolenników pod nazwą Przyszłość i Wolność w miasteczku Bastia Umbra koło Perugii Fini, który od lata jest w konflikcie z Berlusconim, oświadczył, że jeżeli nie poda się on do dymisji, jego grupa _ nie pozostanie ani minuty dłużej w rządzie _.

_ - Berlusconi musi pokazać odwagę polityczną, którą już wcześniej demonstrował. Musi poderwać się do lotu, podjąć decyzję o złożeniu dymisji, iść do Pałacu Prezydenckiego, ogłosić faktyczny początek kryzysu rządowego i dojść do fazy, w której na nowo dyskutuje się plany, program, weryfikuje się naturę koalicji i skład rządu _ - powiedział przewodniczący Izby Deputowanych.

Wezwał następnie szefa rządu, żeby _ pokazał, czy ma naprawdę w sercu interes państwa _ czy też chce pozostać w Palazzo Chigi, Kancelarii Premiera, _ w oczekiwaniu na to, aż minie burza _.

Fini wyraził przekonanie, że _ Włosi są zmęczeni rządem, który nie rządzi _. _ Włosi są zmęczeni tymi, którzy rozumieją stabilność jako słupek drogowy. Nie ma nic bardziej stabilnego i nieruchomego niż taki słupek. Ale kraj potrzebuje instytucji zdolnych odpowiadać na realne problemy _ - mówił.

_ Włochy nie są Krainą Zabawek, jak maluje je Silvio Berlusconi _ - oświadczył Fini, przywołując określenie z _ Pinokia _.

Dał też jasno do zrozumienia, że rozdział rządów Ludu Wolności i funkcjonowania tej partii na scenie politycznej uważa za zamknięty.

Obecnie w skład Przyszłości i Wolności wchodzi 47 parlamentarzystów - 10 senatorów i 37 deputowanych. Ich odejście z klubu Ludu Wolności znacznie osłabiło centroprawicowy rząd.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)