Już w lipcu, skutki tej zapowiedzi powinni odczuć kierowcy ciężarówek. Wtedy to bowiem obowiązkowe do tej pory winiety zastąpi na państwowych trasach elektroniczny system poboru opłat (naliczanych na podstawie faktycznie przejechanych kilometrów). Zgodnie z propozycją resortu infrastruktury, po wprowadzeniu elektronicznego myta ciężarówki będą płacić - w zależności od ilości emitowanych spalin - od 27 do 53 groszy za każdy kilometr przejechany na autostradzie, drodze krajowej lub ekspresówce. Prawo pozwala jednak, by na drogach zarządzanych przez prywatnego zarządcę obowiązywały inne opłaty. Obecnie stawka bazowa za przejazd koncesyjnym odcinkiem A4 wynosi 24,5 zł. - Po likwidacji winiet prawdopodobnie ją skorygujemy i kierowcy tirów zapłacą mniej za przejazd A4 na trasie Katowice - Kraków - mówi Emil Wąsacz. Dłużej na obniżkę opłat będą musieli poczekać motocykliści. Prezes Stalexportu obiecuje co prawda zróżnicowanie stawek dla motocykli i samochodów osobowych, ale dopiero wówczas, kiedy podobną decyzję w
odniesieniu do państwowych tras podejmie resort infrastruktury. Projekt rozporządzenia w tej sprawie zakłada, że motocykliści zapłacą 10 groszy za kilometr, a kierowcy aut osobowych 20 groszy. - Chcemy, aby u nas relacje pomiędzy wysokością opłat dla motocykli i samochodów osobowych były takie same jak na autostradach zarządzanych publicznie - zapewnia Wąsacz. - To na pewno krok w dobrym kierunku, ale nawet po tych zmianach koncesyjny odcinek A4 będzie najdroższą autostradą w Polsce - komentuje Szczęsny Filipiak, jeden z motocyklistów, którzy od miesięcy domagają się obniżki opłat dla jednośladów za przejazd autostradą.
