Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Od sierpnia w Pabianicach tramwaj 41 zamiast P i rewolucja w biletach

0
Podziel się:

Za dwa tygodnie między Pabianicami a Łodzią przestanie kursować tramwaj linii P.

Od sierpnia w Pabianicach tramwaj 41 zamiast P i rewolucja w biletach

Nie oznacza to jednak, że nie będzie go w ogóle. Zmieni się jedynie nazewnictwo. Tramwaj, jak przez dziesiątki lat wcześniej, ma mieć dawny numer 41. Powrót do przeszłości, przynajmniej w tej kwestii, jest jednym z ustaleń, jakich władze miasta dokonały z łódzką spółką MPK, której powierzono obsługę tego środka transportu. Po wielu miesiącach dyskusji na temat zasad funkcjonowania tramwaju strony doszły do porozumienia. - Nowa umowa wejdzie w życie od początku sierpnia. Zawieramy ją na czas nieokreślony - poinformował prezydent Zbigniew Dychto. Poza przywrócenie tradycyjnej numeracji linii, zmianom ulegną również zasady posługiwania się biletami. W Pabianicach zostanie wprowadzony taki sam bilet, jaki obowiązuje na terenie Łodzi. Czyli czasowy. Wcześniej obowiązywały dwa - pomiędzy pętlą przy ulicy Wiejskiej w Pabianicach a Chocianowicami należało kasować pabianicki, dalej jeździło się z łódzkim. Z ujednolicenia pasażerowie powinni być zadowoleni. Choćby dlatego, że chcąc przejechać dwa lub trzy przystanki
po mieście wystarczy bilet 10-minutowy, tańszy niż jednorazowy pabianicki, który musieli kupować bez względu na fakt, czy był to jeden przystanek czy kilka. Ceny biletów czasowych będą takie same, jak w Łodzi. Normalny 10-minutowy będzie kosztował 1 zł 70 gr (ulgowy - 85 groszy), półgodzinny - 2 zł 40 gr (ulgowy - 1 zł 20 gr), a godzinny - 3 zł 60 gr (ulgowy - 1 zł 80 gr). Stali pasażerowie tramwaju będą mogli nabywać migawki. Miesięczna, dla osób bez prawa do ulgi, to koszt 56 zł, uczniowie, studenci, emeryci i renciści i inni, którzy są do niej uprawnieni, zapłacą 28 zł. Sprzedaż migawek w Pabianicach mają prowadzić trzy punkty - przy ul. Narutowicza, na dworcu PKP oraz na krańcówce autobusowej przy ul. Waltera-Jankego. Kontrowersje budzi natomiast zmiana wprowadzona przez władze Pabianic już od początku lipca - tramwaj ma jeden wagon. Wcześniej były dwa. Wielu mieszkańcom to się nie podoba. - Dostaję listy z pytaniami: "W jednym wagonie mamy jeździć?". A ja obserwuję, że często nie wszystkie miejsca
siedzące są zajęte - stwierdza Zbigniew Dychto. - Będziemy jednak monitorować sytuację i gdy po okresie wakacyjnym okaże się, że pasażerów jest dużo, zwiększymy częstotliwość kursowania tramwaju. Więcej informacji w nowym serwisie internetowym Expressu Ilustrowanego

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)