Handel alkoholem wyprodukowanym z odkażonego spirytusu używanego np. do produkcji płynu do spryskiwaczy czy podpałki do grilla kosztuje budżet państwa co najmniej miliard złotych rocznie - tak wynika z analiz przeprowadzonych na zlecenie Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Przedstawiciele branży podkreślają, że trudno dokładnie oszacować, jakie ilości nielegalnego alkoholu trafiają na rynek. Wiadomo na pewno, że pod tym względem jesteśmy jednym z niechlubnych europejskich liderów.
O rozmiarach zjawiska mogą świadczyć dane z 2009 r.:
- co najmniej 10,5 mln litrów 100 proc. alkoholu uzyskanego przez przestępców ze spirytusu skażonego,
- co najmniej 1 mln litrów 100 proc. alkoholu przemyconego,
- co najmniej 1,5 mln litrów 100 proc. alkoholu wyprodukowanego przez bimbrowników,
- co najmniej miliard złotych strat dla budżetu państwa,
- 1265 postępowań przygotowawczych wszczętych przez Policję,
- 146 tys. litrów 100 proc. alkoholu przejętego tylko przez Centralne Biuro Śledcze.
Wartość legalnego rynku napojów spirytusowych w 2009 r. wyniosła około 13,6 mld zł - bez sprzedaży w lokalach gastronomicznych.
Z tego aż 65 proc. stanowiły daniny publiczne (6,4 mld zł podatku akcyzowego oraz 2,5 mld zł podatku VAT)
. Dodatkowo w minionym roku do budżetów gminnych wpłacono 290 mln zł zezwoleń wydanych na obrót detaliczny napojami spirytusowymi, a do budżetów wojewódzkich wpłacono 11 mln zł z tytułu wydanych zezwoleń na handel hurtowy tymi towarami - wskazuje PPS.
Branża spirytusowa przekazała do budżetów na różnych szczeblach administracji ponad 10 mld zł, jeśli doliczyć do powyższych kwot podatki dochodowe. - _ W przeciwieństwie do legalnych producentów, przestępcy nie muszą odprowadzać podatków _
_ i składek ubezpieczeniowych za pracowników. Nie dotyczą ich koszty utrzymania laboratorium czy koszty wdrożenia surowych norm jakościowych _- powiedział Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Czytaj w Money.pl