- Pierwotny projekt był niekompletny, co potwierdziły fachowe ekspertyzy, architekt już go uzupełnia - mówi Agnieszka Nowak, wiceprezydent Łodzi. - Budynek jest w stanie surowym zamkniętym, ale nie wiemy, jaka firma dokończy budowę. Czekam na opinię prawników. Centrum Dialogu - według planów - miało być gotowe jesienią. Ale wykonawca - łódzka firma Remo Bud - popadła w kłopoty finansowe i zeszła z placu budowy. Trzeba było też uzupełnić projekt, by inwestycję kontynuować - chodzi o dwie sale: wystawienniczą i koncertową. Szczególnie ta ostatnia musi spełniać wymogi, m.in. akustyczne. Ale to nie koniec listy problemów. - Nie wykluczam, że zmiany w projekcie spowodują, że centrum będzie kosztowało drożej niż planowaliśmy -twierdzi wiceprezydent Nowak. - Zmiany wymagają oszacowania, a potem znalezienia pieniędzy na ten cel. Budowa Centrum Dialogu miała pierwotnie kosztować 12 mln zł - finansują ją po połowie miasto i Mordechaj Zisser, biznesmen z Izraela. Na razie miasto wydało na budowę 800 tys. zł, zgodnie z
umową Zisser ma teraz zwrócić miastu połowę tej kwoty. W akcie notarialnym, jaki miasto podpisało z Zisserem, jest jednak zapis, że każda zmiana w projekcie budynku, jego przeznaczeniu i w kosztorysie wymaga zgody biznesmena. - Projekt modyfikuje architekt Mordechaja Zissera, poinformowaliśmy naszego partnera także o możliwych wyższych kosztach - mówi Agnieszka Nowak. - Ale musimy jeszcze ustalić szczegóły wykończenia budynku. Nie wiemy też, czy pan Zisser będzie partycypował w kosztach wykończenia Centrum, a jeśli tak, to w jakim stopniu. Musimy także ustalić standard tego wykończenia. Te wątpliwości ma wyjaśnić Joanna Podolska, dyrektor Centrum Dialogu, która poleci z prezydent Hanną Zdanowską do Izraela. Zdaniem wiceprezydent Nowak, to spotkanie jest konieczne, bo dotąd miasto kontaktuje się z biznesmenem przez jego pełnomocnika. - Mordechaj Zisser jest na bieżąco informowany o przebiegu budowy, ale o pieniądzach trzeba rozmawiać bez pośredników - uważa Nowak. Teren budowy jest ogrodzony i pilnowany,
poprzedni wykonawca nie dokończy inwestycji. Od opinii magistrackich prawników zależy, w jakim trybie miasto wyłoni nowego wykonawcę. Możliwe są przetarg albo uproszczona procedura. Czytaj także: Cztery dni urzędników w Izraelu za 4 tys.
