Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Paryż stawia na "Podatek Google"

0
Podziel się:

Prezydent Sarkozy chce opodatkować reklamę w internecie. Chce też walczyć z Google.

Paryż stawia na "Podatek Google"
(PAP/EPA)

Prezydent Sarkozy chce opodatkować reklamę w internecie i rozważa uruchomienie postępowania kartelowego przeciwko Google.

Francuski rząd rozważa obłożenie podatkiem reklam internetowych. Ministerstwo finansów ma sprawdzić, czy przychody wyszukiwarek z reklam internetowych mogą zostać we Francji opodatkowane - zapowiedział prezydent Nicolas Sarkozy podczas spotkania z przedstawicielami branży mediów. _ _

_ - Obecnie firmy te płacą podatki w krajach, w których mają swoją główną siedzibę, mimo że kształtują dużą część naszego rynku reklam _ - podkreślił Sarkozy. Prezydent Francji chce także, by francuski urząd antymonopolowy sprawdził, czy Google nie zdominował rynku reklam online.

Sarkozy kieruje się tym samym zaleceniami specjalnej komisji, która zaproponowała ministrowi kultury Fredericowi Mitterrandowi wprowadzenie tak zwanego _ podatku Google _. Zadaniem komisji było opracowanie nowych form finansowania treści kulturowych w internecie. Komisji przewodzi Patrick Zelnik, szef francuskiego wydawnictwa muzycznego Naive.

Podatek od reklam internetowych jest najbardziej spektakularną propozycją wśród 22 innych przedstawionych w raporcie. Państwo ma nakładać 2-procentowy podatek na reklamę skierowaną do francuskich konsumentów, nawet jeżeli firma, na której stronach pojawia się reklama, nie ma siedziby w UE. Według raportu podatek taki może przynieść od 10 do 20 mln euro rocznie.

Wprowadzenie odpowiednich regulacji jest możliwe pod względem prawnym, ponieważ podobne przepisy obowiązują już dla sektora ubezpieczeń. Amerykańskie koncerny jak Google czy Yahoo nie deklarują swoich obrotów we Francji, ponieważ ich europejskie filie mają siedziby w Szwajcarii bądź w Luksemburgu. Propozycja komisji jest reakcją na krytykę prasy, która zarzuca państwu, że wyszukiwarki (jak Google i Yahoo) zatrzymują większą część dochodów z reklam internetowych, sięgając przy tym po treści wydawnictw bez dzielenia się z nimi wpływami z reklam.

W ostatnim czasie we Francji rośnie niezadowolenie wobec praktyk stosowanych przez Google. Za naruszenie praw autorskich paryski sąd cywilny nałożył już na wyszukiwarkowego giganta grzywnę w wysokości 300 tys. euro. Pozew przeciwko Google złożyło francuskie wydawnictwo La Martini, ponieważ koncern skanował fragmenty książek i udostępniał je na swoich stronach bez zgody autorów.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)