Łódzcy policjanci zatrzymali dwie osoby, które rano otworzyły w Łodzi jeden ze sklepów z _ dopalaczami _, zamknięty wcześniej po kontroli sanepidu. Grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności. W całym kraju nakazano zamknięcie blisko 900 sklepów.
Po decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczącej wycofania z obrotu wyrobów o nazwie _ Tajfun _ i wszystkich podobnych do niego środków w Łódzkiem zamknięto dotąd 103 na 122 znane sklepy i hurtownie handlujące _ dopalaczami _.
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska, rano policjanci otrzymali informację od mediów, że otwarty został sklep z dopalaczami w centrum miasta. W sklepie były trzy osoby, które kupowały specyfiki. _ Reakcja policji była szybka. Zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy sprzedawali dopalacze i zamknięto sklep; trzej kupujący będą świadkami w tej sprawie _ - dodała rzeczniczka.
Według niej zatrzymani prawdopodobnie odpowiedzą z jednego z artykułów ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, który mówi, że _ kto wbrew decyzji Państwowego Inspektora Sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu lub nie wycofa z rynku substancji, preparatu lub wyrobu podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat _.
Około tysiąca sklepów i hurtowni z tzw. dopalaczami skontrolowało w całym kraju kilkuset inspektorów sanitarnych, wspieranych przez ok. 3 tys. policjantów. Kontrola była przeprowadzana na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz, w związku z licznymi przypadkami zatruć dopalaczami.
Rzecznik rządu Paweł Graś zapowiedział dziś, że wszystkie sklepy z tzw. dopalaczami zostaną zamknięte.
_ - Wszystko wskazuje na to, że do końca tego weekendu, być może do dziś, być może do jutra dokładnie wszystkie sklepy, wszystkie punkty w Polsce, gdzie sprzedaje się dopalacze, będą zamknięte i zaplombowane - _ powiedział Graś w Radiu ZET.
Kolejne ofiary dopalaczy
Dwaj chłopcy, 14 i 15-latek, z Kraśnika oraz 26-letni mężczyzna z Łukowa (Lubelskie) trafili do szpitali po zatruciu tzw. dopalaczami. Stan nastolatków był poważny, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.Chłopcy stracili przytomność po zażyciu specyfiku zakupionego w sklepie z tzw. dopalaczami. Pogotowie zabrało ich w czwartek z ulicy w Kraśniku - poinformowała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
14-latek trafił do kraśnickiego szpitala, a 15-latka odwieziono do szpitala w Lublinie. Dyżurny lekarz z Kraśnika powiadomił policję. _ Jeden z chłopców przyznał w rozmowie z policjantami, że nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie skutki może wywołać użycie dopalaczy _ - dodała Laszczka-Rusek.
Policjanci przeszukali sklep, w którym chłopcy kupili _ dopalacz _. Okazało się, że sprzedano w nim ponad 100 opakowań tego specyfiku.
Z kolei w Łukowie do tamtejszego szpitala rodzice przywieźli 26-latka z objawami zatrucia po zażyciu _ dopalacza _. Mężczyzna pił też alkohol.
Młodzi ludzie pozostają pod obserwacją lekarzy. Policja wszczęła postępowania w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo ich zdrowia i życia. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/98/t112226.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/tusk;nie;ma;litosci;dla;zamieniajacych;zycie;w;pieklo,121,0,685689.html) | Tusk: Nie ma litości dla zamieniających życie w piekło _ Brutalnie _ zmienimy prawo, tak by zakazać sprzedaży dopalaczy. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/131/t112259.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wiekszosc;sklepow;z;dopalaczami;na;cenzurowanym,15,0,685839.html) | Większość sklepów z dopalaczami na cenzurowanym Inspektorzy zamknęli blisko 800 _ punktów kolekcjonerskich _. |