Polscy ratownicy polecą do Japonii?

Na zdjęciu japońcy ratownicy podczas poszukiwania rannych po trzęsieniu ziemi w 2004 roku

Katastrofalne trzęsienie ziemi w Japonii pochłonęło co najmniej 32 ofiary. Taką liczbę podaje państwowa telewizja, zastrzegając że są to wstępne szacunki i że liczba zabitych może być znacznie większa.

Trzęsienie miało siłę 8,9 stopnia w otwartej skali Richtera. Jego centrum znajdowało się około czterystu kilometrów na północ od Tokio, w jego efekcie wystąpiła 10 metrowa fala tsunami, która zalała tereny przybrzeżne.

Mariusz Feltynowski zapewnia, że polscy ratownicy mogą w każdej chwili ruszyć na pomoc Japończykom.

Mariusz Feltynowski wyjaśnia, że cały potencjał ratowniczy Japonii jest użyty do pomocy dotkniętej kataklizmem ludności. Zarazem, dodał strażak, z Polski może wylecieć do pomocy odział 65 ratowników dysponujących niezbędnym sprzętem ratowniczym.
Mariusz Feltynowski brał udział w akcji na Sri Lance oraz na Haiti i wyjaśnia, że najważniejsze w takich sytuacja jest rozpoznanie potrzeb i zagrożeń.

Strażak wyjaśnia, jakie działania podejmują ratownicy przypadku udzielania pomocy. Zaznaczył, że Japonia jest dobrze przygotowana na walkę ze skutkami kataklizmów.

Premier Japonii Naoto Kan, stwierdził, że choć zniszczenia są ogromne, elektrowniom atomowym na razie nic nie grozi. Według doniesień, wyłączyło się co najmniej 11 reaktorów. W jednym z budynków elektrowni jądrowej w prefekturze Miyagi wybuchł pożar, prawdopodobnie niegroźny. Z kolei Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zapewnia, że Cztery elektrownie atomowe leżące blisko epicentrum trzęsienia ziemi w Japonii są bezpieczne.