Przymrozki, a właściwie mróz, który pojawił się na przełomie kwietnia i maja, wyrządził spore szkody. Trzeba się liczyć z tym, że niektóre owoce będą osiągały rekordowe ceny. Najwięcej przyjdzie nam zapłacić za czereśnie, wiśnie i gruszki. Okazuje się, że drzewa tych owoców ucierpiały najbardziej. - Już w tej chwili można zauważyć, że tegoroczne zbiory gruszek będą mniejsze nawet o 85 procent - mówi Tadeusz Budziszewski, właściciel gospodarstwa sadowniczego w Maleninie, pow. tczewski. - Równie tragicznie zapowiadają się zbiory czereśni. Z moich obserwacji wynika, że zbierzemy zaledwie 15 proc. owoców. Jednak to dopiero wstępne szacunki. Może się okazać, że straty sięgnęły nawet 90 proc. Nieco lepiej zapowiadają się zbiory jabłek. Te w niektórych rejonach Pomorza zdołały przetrwać trudne warunki pogodowe. To jednak wcale nie musi oznaczać, że ich cena będzie niższa. - Z informacji, które do nas docierają, wynika, że przetwórnie nie mają już żadnych zapasów soków - dodaje Tadeusz Budziszewski. - Więc jeśli
cena jabłek przemysłowych pójdzie w górę, to i konsumpcyjne będą droższe. Choć trzeba zauważyć, że konsument za kilogram jabłek w sklepie płaci o sto proc. więcej, niż my otrzymujemy za nie w skupie. Ryszard Kleinszmidt z Pomorskiej Izby Rolniczej przyznaje, że w tej chwili trudno jest jednoznacznie określić straty, bo mróz "przechodził" rejonami i wszędzie sytuacja wygląda inaczej. Czytaj także: • Mieszkańcy walczą o likwidację targowiska • Drogi posiłek przedszkolaka
