Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił poniedziałek dniem żałoby narodowej, by uczcić pamięć co najmniej 171 osób, które zginęły na skutek nagłej powodzi na Kubaniu, na południu kraju.
W całym kraju stacje telewizje, kina i teatry zrezygnują z lżejszego, czysto rozrywkowego repertuaru, a w Rosji oraz jej placówkach dyplomatycznych za granicą flagi państwowe opuszczono do połowy masztu.
W powodziach nad Morzem Czarnym dziesiątki tysięcy ludzi straciło domy - w samym Krymsku ok. 60 tysięcy. Jeszcze wczoraj wieczorem trwały poszukiwania ludzi porwanych przez sięgającą nawet siedmiu metrów falę powodziową, powstałą w nocy z piątku na sobotę w efekcie obfitych ulew.
Putin nakazał wczoraj wszczęcie śledztwa, mającego wyjaśnić, dlaczego liczba ofiar powodzi była tak wysoka i czy można było uczynić coś, co zapobiegłoby katastrofie lub ustrzegło mieszkańców przed jej tragicznymi skutkami. Poszkodowanym obiecano wysokie odszkodowania.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tusk i Komorowski piszą do Putina. Dlaczego? Premier Tusk zapewnił szefa rosyjskiego rządu, że w razie potrzeby Polska gotowa jest pospieszyć z pomocą przy usuwaniu skutków powodzi. | |
Żałoba narodowa w Rosji, 150 osób nie żyje Władze lokalne wyliczyły, że w sumie pod wodą znalazło się około 4 tysięcy gospodarstw, a poszkodowanych zostało blisko 12 tys. ludzi. | |
Już prawie sto ofiar deszczy w Rosji Fale powodziowe dochodziły do wysokości siedmiu metrów. Porywały ludzi do morza. |