Ponad 200 osób, pasażerów i członków załogi, uratowano z litewskiego promu płynącego z Kilonii do Kłajpedy, który zapalił się w nocy z piątku na sobotę. Do wypadku doszło na Bałtyku, w pobliżu niemieckiej wyspy Fehmarn. Trzy osoby są ranne.
Niemieckie władze podały, że na promie samochodowo-pasażerskim _ Lisco Gloria _ doszło do wybuchu. Pożar prawdopodobnie wywołała eksplozja w jednej z przewożonych ciężarówek. Załodze nie udało się opanować ognia. Ponieważ statek znajdował się na niemieckich wodach terytorialnych, akcją kierowała niemiecka służba ratownicza, wysyłając na pomoc helikoptery oraz statki ratownicze.
Pasażerowie i załoga płonącego statku czekali na pomoc już w szalupach ratunkowych. Trzy ranne osoby ewakuowano helikopterami do szpitali. Pozostałe zabrano na pokłady innych statków.W sumie w akcji ratowniczej uczestniczyło czternaście jednostek.
Opuszczony prom nadal płonie na morzu.
Rzecznik morskich służb ratunkowych powiedział, że według wstępnych informacji można wykluczyć zamach terrorystyczny. - _ Oczywiście policja będzie prowadzić dochodzenie, ale wydaje się, że był to wypadek _ - dodał.
Na pomoc pasażerom promu przypłynęły dwie jednostki znajdujące się w pobliżu, w tym łódź policyjna. Rannych przetransportowano do szpitala śmigłowcem. Innych pasażerów ewakuowano do Kilonii, gdzie mieli zostać przesłuchani przez policję.
Prom _ Lisco Gloria _ kursuje na trasie Kłajpeda - Kilonia i należy do duńskiej spółki armatorskiej DFDS, ale pływa pod litewską banderą.