Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura przejęła 350 tys. kart do głosowania

0
Podziel się:

Właściciel drukarni, stołeczny radny z ramienia rządzącej do lutego centroprawicowej partii GERB Jordan Boczew, twierdzi, że chodzi o wybrakowane karty.

Prokuratura przejęła 350 tys. kart do głosowania
(Robert Brook/CC/Flickr)

Bułgarska prokuratura poinformowała w przeddzień wyborów parlamentarnych, że wraz z agencją bezpieczeństwa narodowego DANS przejęła w nocy z piątku na sobotę 350 tys. gotowych do transportu kart wyborczych, wydrukowanych powyżej zamówionej przez rząd liczby.

Właściciel drukarni, stołeczny radny z ramienia rządzącej do lutego centroprawicowej partii GERB Jordan Boczew, twierdzi, że chodzi o wybrakowane karty.

W komunikacie, opublikowanym na stronie internetowej prokuratury, stwierdza się, ekipa prokuratury i DANS wkroczyła do drukarni Multiprint w Konstinbrodzie pod Sofią po otrzymanym sygnału o przygotowywanym fałszowaniu niedzielnych wyborów.

_ W magazynach drukarni znaleziono 350 tys. wydrukowanych i gotowych do wyekspediowania kart wyborczych. Przesłuchano świadków. Karty są zabezpieczone, pod wzmocnioną ochroną. W sprawie toczy się postępowanie wstępne _ - stwierdza się w komunikacje.

Drukarnia Multiprint, ), wygrała konkurs na drukowanie 6,8 mln kart do głosowania, czyli tylu, ile jest uprawnionych do głosu według oficjalnych statystyk. Dokumenty miały być gotowe w środę. _ 8 maja drukarnia spełniła swoje zobowiązania wynikające z umowy i wszystkie karty zostały przetransportowane do okręgowych ośrodków administracyjnych. Znalezione karty przekraczają zamówioną liczbę _ - stwierdza prokuratura.

Według krajowych mediów chodzi o próbę sfałszowania wyborów na bardzo wielką skalę. Według ostatnich sondaży w niedzielnym głosowaniu spodziewany jest udział około 3,5 mln obywateli, chodzi więc o ok. 10 proc. głosów.

MSW na razie odmawia komentarza, Centralna Komisja Wyborcza zwołała nadzwyczajne posiedzenie.

Właściciel drukarni w rozmowie z komercyjną agencją prasową Fokus zaprzeczył sugestiom, że była to próba sfałszowania wyborów. Boczew tłumaczył, że chodziło o wybrakowane karty.

Rzeczniczka partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) Sewdelina Arnaudowa opublikowała oświadczenie, w którym podkreśliła, że _ twierdzenia o rozbitej drukarni fałszywych kart są niezgodne z prawdą _. Wiadomości o tym w mediach uznała za prowokację. Podczas akcji prokuratury i DANS _ nie zatrzymano przedstawicieli naszej partii _ - dodała.

Oprócz GERB żadna inna partia polityczna nie dementowała udziału w tym kolejnym skandalu.

Lider Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BPS), głównej rywalki GERB, Sergiej Staniszew powiedział, że _ chodzi o próbę totalnego sfałszowania _ wyborów.

Wybory będą pilnie obserwowane przez pięć zagranicznych oraz 15 krajowych organizacji pozarządowych. W obawie przed fałszerstwami pięć partii opozycyjnych wobec rządzącego do niedawna GERB-u zwróciło się do austriackiego instytutu badań publicznych i konsultacji SORA o przeprowadzenie równoległego obliczenia głosów.

Według ostatnich sondaży, ogłoszonych w czwartek i piątek, szanse dwóch głównych rywali: GERB-u i lewicy są prawie równe.

Czytaj więcej w Money.pl
Wyłudzili 45 mln dolarów. Jak im się to udało? 35-letni mężczyzna i 56-letnia kobieta zostali przyłapani na wyciąganiu z bankomatów 170 tys. euro przy pomocy kart prepaid wydanych przez Bank of Muscat.
Podsłuchy zdecydują o wynikach wyborów Szanse dwóch głównych partii politycznych na trzy dni przed niedzielnymi przedterminowymi wyborami parlamentarnymi są prawie wyrównane.
Tak Rosja ściga zagranicznych agentów Dyrektor rosyjskiego oddziału Amnesty International Siergiej Nikitin poinformował, że był w poniedziałek przesłuchiwany w moskiewskiej prokuraturze.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)