Przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym w Moskwie Edmund Klich zażądał od Rosjan informacji w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz pełnej otwartości i poszanowania zasad międzynarodowej współpracy.
O tym, że parę dni temu Klich wysłał _ ostry _ list do Tatiany Anodinej, szefowej Komitetu, pisze _ Gazeta Wyborcza _, powołując się na dwa źródła - w Rosji i Polsce. Według gazety, powodem jest fakt, że Rosja opóźnia przekazywanie polskiej prokuraturze i komisji badania wypadków lotniczych informacji na temat przyczyn katastrofy.
O śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej czytaj w Money.pl
Według źródeł _ Gazety _, badająca katastrofę polska komisja, którą kieruje minister Jerzy Miller, _ doszła do ściany _. Zgromadziła całą wiedzę, jaką można wydobyć z rejestratorów prezydenckiego tupolewa i z dokumentów w Polsce. Ustaliła bardzo ważną rzecz - że nic nie wskazuje na usterkę Tu-154.
Polscy eksperci są zgodni, że 10 kwietnia tupolew nie powinien był w ogóle lądować w Smoleńsku. By jednak opracować pełny raport, komisja potrzebuje informacji, które ma strona rosyjska.