Czterech żołnierzy, którzy ukradli karty bankowe z miejsca katastrofy pod Smoleńskiem, przyznało się do winy - poinformował przedstawiciel rosyjskiego komitetu śledczego przy Prokuraturze Generalnej Władimir Markin.
Komitet śledczy przy Prokuraturze Generalnej przedstawił już wszystkim czterem żołnierzom zarzuty. Śledztwo wszczęto z artykułu 158. kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej (kradzież dokonana przez grupę osób w wyniku wcześniejszej zmowy) - podaje agencja ITAR-TASS.
_ - Jak tylko sąd uzna winę i odpowiedzialność podejrzanych żołnierzy służby zasadniczej, Ministerstwo Obrony złoży przeprosiny i będzie gotowe niezwłocznie zrekompensować skradzione środki finansowe _ - zapewnił szef biura prasowego resortu Aleksiej Kuzniecow.
Z kont skradziono za pomocą kart około 2 tys. dolarów. _ Łączna suma skradzionych pieniędzy wyniosła 60 345 rubli. Jedną kartę bankomat połknął, a trzy - znaleziono i skonfiskowano od podejrzanych przy zatrzymaniu _ - poinformowało wspomniane źródło.
Trzech z czterech żołnierzy było już wcześniej sądzonych w sprawach karnych. _ Trzeba zaznaczyć, że trzech z nich było wcześniej sądzonych: Siergiej Syrow - za popełnienie kradzieży, Artur Pankratow - za fałszowanie, przechowywanie, przewożenie lub puszczanie w obieg sfałszowanych pieniędzy albo papierów wartościowych, a Jurij Sankow - za kradzież _ - zaznaczył Markin. Czwarty podejrzany to I.W. Pustowar.
Markin zaznaczył, że śledztwo w sprawie kradzieży kart wszczęto z inicjatywy strony rosyjskiej, a dopiero później strona polska zwróciła się z prośbą o sprawdzenie faktu użycia na terytorium Rosji kart bankowych jednego z zabitych pasażerów.