Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosyjskie MSZ: Rozbrajanie separatystów nie jest najważniejsze

0
Podziel się:

Istotniejsze według rosyjskiego MSZ jest usunięcie praprzyczyn konfliktu w tym regionie.

Rosyjskie MSZ: Rozbrajanie separatystów nie jest najważniejsze
(PAP/EPA)

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło dziś, że rozbrojenie separatystów na wschodzie Ukrainy nie jest najpilniejszym zadaniem. Ważniejsze - według niego - jest usunięcie praprzyczyn konfliktu w tym regionie. Kraje G7 wezwały Rosję do współpracy z nowym prezydentem Ukrainy, wycofania wojsk znad granicy i powstrzymania dostaw broni dla separatystów. Nie wykluczyły nowych sankcji gospodarczych wobec Rosji, jeśli nie zechce ona współpracować.

[aktualizacja 16:22]

_ - Teraz należy zajmować się nie leczeniem symptomów, nie zbijaniem temperatury, lecz wskazywaniem praprzyczyn konfliktu, które są oczywiste, i ich usuwaniem _ - oznajmił wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow, którego cytuje agencja Interfax.

_ - Wtedy łatwiej pójdzie również rozbrojenie formacji zbrojnych, które bronią interesów rosyjskiej i rosyjskojęzycznej ludności w południowo-wschodniej Ukrainie. Ludności poddawanej barbarzyńskim atakom, uderzeniom z powietrza _ - powiedział._ - Rozbrojenie powstańców nie jest najpilniejszym zadaniem _ - podkreślił Riabkow.

Wiceszef rosyjskiego MSZ oświadczył, że _ Kijów powinien wstrzymać operację pacyfikacyjną i realnie zacząć proces uregulowania kryzysu, obejmujący m.in. uwolnienie więźniów politycznych i uruchomienie dialogu politycznego zgodnie z "mapą drogową" OBWE _.

Zapytany, dlaczego Rosja nie próbuje wpłynąć na powstańców, by ci złożyli broń, Riabkow odpowiedział: _ Na Ukrainie nie ma ani funkcjonariuszy rosyjskich struktur siłowych, ani tym bardziej naszych regularnych formacji wojskowych _.

Dodał, że _ w ostatnim czasie poczynione zostały znaczące kroki mające na celu zmniejszenie koncentracji oddziałów rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Rosji w pobliżu granicy z Ukrainą _.

Riabkow oznajmił również, że obecna _ eskalacja konfliktu z użyciem broni ma miejsce z przyczyn, z którymi Rosja nie ma żadnego związku _.

Nowe sankcje wobec Rosji?

_ Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, to jesteśmy gotowi wzmocnić sankcje i nałożyć dodatkowe poważne restrykcje, aby zwiększyć koszty, jakie będzie musiała ponieść Rosja _ - napisali przywódcy USA, Kanady, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii w oświadczeniu, wydanym po roboczej kolacji w pierwszym dniu obrad G7 w Brukseli.

Wezwali oni Rosję do _ wyraźnego uznania wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie, pełnego wycofania wojsk znad ukraińskiej granicy, powstrzymania napływu broni i bojowników przez granicę oraz wykorzystania swych wpływów na separatystów, aby nakłonić ich do złożenia broni i zaprzestania przemocy _.

Do podjęcia tych działań liderzy G7 będą zgodnie przekonywać prezydenta Rosji Władimira Putina. Pierwsza okazja ku temu nadarzy się już w tym tygodniu przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Dwustronne spotkania z Putinem zaplanowali tam Merkel, prezydent Francji Francois Hollande i brytyjski premier David Cameron.

_ Ważne jest, by teraz Rosja ze swej strony przyczyniła się do stabilizacji na Ukrainie _ - powiedziała niemiecka kanclerz Angela Merkel na konferencji prasowej. _ Jeśli nie będzie postępu w tych sprawach, to możliwość nowych sankcji, także surowych sankcji trzeciej fazy (gospodarczych - PAP), pozostaje na stole. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na dalszą destabilizację Ukrainy _ - dodała.

_ W nadchodzących tygodniach ocenimy, czy jest postęp. Na szczycie (UE) pod koniec czerwca jeszcze raz wrócimy do tej sprawy i zdecydujemy, czy musimy podjąć działania. Ale mamy nadzieję na rozwiązanie w duchu współpracy _ - dodała. _ Chodzi przede wszystkim o to, by problemy rozwiązać w sposób konstruktywny i wykorzystać możliwości kontaktu _ - dodała.

Zdaniem Merkel dotychczasowa polityka Zachodu w sprawie kryzysu na Ukrainie, oparta _ na równowadze między wysiłkami dyplomatycznymi a groźbą sankcji _, pozwoliła _ coś osiągnąć dla Ukrainy, ale jeszcze nie dość dużo _. _ Chcemy iść dalej tą drogą _ - powiedziała niemiecka kanclerz.

Stany Zjednoczone i UE nałożyły już sankcje wizowe i finansowe na rosyjskich polityków, wojskowych, biznesmenów i firmy. Kolejnym krokiem na wypadek zaostrzania przez Moskwę kryzysu na Ukrainie mają być sankcje, które uderzą w różne sektory rosyjskiej gospodarki. UE zapewnia, że przygotowania do ewentualnych sankcji są w toku.

We wspólnej deklaracji G7 potwierdziła swoje wsparcie dla Ukrainy, ale wezwała też władze tego kraju, aby _ z rozwagą _ prowadziły operację wojskową, mającą na celu przywrócenie porządku we wschodnich regionach. Władze w Kijowie powinny też kontynuować dialog narodowy w celu rozwiązania kryzysu i wdrażać reformę konstytucyjną, aby wzmocnić demokrację i zapewnić poszanowanie praw wszystkich mieszkańców w każdym regionie Ukrainy.

W środę liderzy G7 potępili też brutalność reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, który odpowiedzialny jest za śmierć 160 tysięcy ludzi. Uznali, że wybory prezydenckie w Syrii z 3 czerwca, które wygrać miał Asad, były _ fikcją _. _ Dla Asada nie ma w Syrii przyszłości _ - oceniła G7.

Szczyt G7 potrwa jeszcze dzisiaj. Jego tematami będą też m.in. globalne problemy gospodarcze, handel międzynarodowy, bezpieczeństwo energetyczne oraz walka ze zmianami klimatu. Jest to pierwsze od 16 lat spotkanie członków G7 bez udziału Rosji. Szczyt miał się odbyć w rosyjskim kurorcie Soczi, ale po aneksji Krymu przez Rosję w marcu tego roku kraje G7 postanowiły spotkać się w Brukseli bez prezydenta Władimira Putina.

Interesy górą?

Interesy, które Europa prowadzi z Rosją są wytłumaczeniem ostrożnego stanowiska. Francja na przykład nie zamierza rezygnować ze sprzedaży Rosji okrętów typu Mistral. _ Zrealizujemy kontrakt podpisany w 2011 roku, bo nie mówimy na razie o sankcjach gospodarczych. I tyle _ - mówił wczoraj Francois Hollande.

Prezydent Rosji nie wykluczył możliwości spotkania się w Normandii z prezydentem-elektem Ukrainy Petrem Poroszenką. W wywiadzie dla francuskiej telewizji i jednej z rozgłośni radiowych, Putin bronił polityki Moskwy, oskarżał Amerykanów i władze w Kijowie.W nawiązaniu do 70 rocznicy lądowania aliantów w Normandii, Putin podkreślił, że to Rosja odegrała decydującą rolę w rozprawieniu się z hitleryzmem. Zapytany o politykę moskiewskiej ekspansji i podboju wobec Ukrainy, zaprzeczył jakoby w podżeganiu do wywołania kryzysu we wschodniej części tego kraju brały udział wojska rosyjskie.

Putin oskarża Amerykę

O agresywne postępowanie na naszym globie oskarżył Stany Zjednoczone. Prezydent Rosji deklarował, że zawsze jest gotów do podjęcia dialogu. Ale dodał, że od dawien dawna powszechnie wiadomo, iż to Amerykanie prowadzą bardziej agresywną politykę. Putin podkreślił, że z każdym rokiem maleje liczba rosyjskich baz, tymczasem Amerykanie mają swoje wojska o tysiące kilometrów od swoich granic.

Zapytany o ewentualne spotkanie z prezydentem Ukrainy, Putin stwierdził, że nie ma zamiaru ignorować kogokolwiek gdyż na trybunie w Normandii, zasiądzie wielu zaproszonych gości i on ma zamiar z każdym porozmawiać, także z prezydentem-elektem Poroszenką. Po czym dodał, że Moskwa uszanuje wybór narodu ukraińskiego i będzie współpracować z ukraińskimi władzami.

Rosyjski prezydent udaje się do Francji, gdzie w piątek weźmie udział w obchodach 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)