Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozłam we włoskiej 16-letniej koalicji

0
Podziel się:

Berlusconi chce rezygnacji przewodniczącego Izby Deputowanych.

Rozłam we włoskiej 16-letniej koalicji
(photo-service.europarl.europa.eu)

*Przewodniczący włoskiej Izby Deputowanych Gianfranco Fini oświadczył, że nie ustąpi ze stanowiska. Jego rezygnacji domaga się premier Silvio Berlusconi i kierownictwo partii Lud Wolności, którą obaj politycy założyli w 2009 roku. *

Drogi obu koalicyjnych sojuszników, którzy utworzyli trzy rządy w ciągu ostatnich 16 lat, rozeszły się ostatecznie po miesiącach napięć i sporów. Zasadniczym ich powodem była kierowana wielokrotnie przez Finiego krytyka pod adresem rządu i koalicji, zwłaszcza zaś surowej polityki imigracyjnej Ligi Północnej.

Oliwy do ognia szef Izby dolał przed kilkoma dniami, gdy stwierdził, że osoby objęte śledztwem powinny zrezygnować ze stanowisk politycznych, co było jednoznaczną aluzją do kilku wiceministrów i polityków koalicji, w sprawie których wszczęto dochodzenie.

Gianfraco Fini oświadczył, że nie poda się do dymisji. Zapewnił, że jego zwolennicy - a jest ich około 30 w parlamencie - utworzą grupę, która będzie _ lojalnie popierać rząd za każdym razem, gdy podejmowane będą decyzje oparte na programie wyborczym i będzie sprzeciwiać się wyborom szkodzącym w sposób niesprawiedliwy ogólnym interesom _.

Zarzucił jednocześnie premierowi Berlusconiemu, że nie ma on _ liberalnej koncepcji demokracji _.

Berlusconi zarzucał zaś często swemu sojusznikowi, że zachowuje się tak, jakby był w opozycji, i że prowadzi własną politykę. Zarzuty pod adresem szefa Izby Deputowanych powtórzono w przyjętym w czwartek dokumencie kierownictwa Ludu Wolności, w którym mowa jest o utracie zaufania do Finiego. Znalazło się tam też następujące stwierdzenie: _ _

_ - Nie zdarzyło się nigdy, by trzecia osoba w państwie objęła rolę polityczną, jako opozycja krytykując rząd w zgodzie z lewicą _.

Autorzy rezolucji podkreślili, że wielokrotnie podejmowali próby zawarcia zgody z Gianfranco Finim, ale w końcu uznali, że jest to niemożliwe.

Wcześniej w piątek premier Silvio Berlusconi zapewnił, że to, co wydarzyło się w koalicji, nie odbije się negatywnie na stabilności jego rządu.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)