- _ Jesteśmy federacją piłkarską, nie wdajemy się w kwestie polityczne _ - powiedział Rob Faulkner, rzecznik UEFA telewizji TVN24, odcinając się tym samym od wezwania do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie ze względu na sposób traktowania przez władze Julii Tymoszenko.
Do bojkotu Europejskich Mistrzostw w Piłce Nożnej z tego powodu wezwał m.in. Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości. Na ukraińskie mecze nie wybiera się także Jose Manuel Barroso - szef Komisji Europejskiej, Viviane Reding - unijna komisarz sprawiedliwości oraz władze Niemiec. - _ Bojkot Euro na Ukrainie to okazja, żeby zwrócić uwagę na brutalność ukraińskiej policji i niesprawiedliwe wyroki sądów _ – tłumaczy Elena Zacharenko z Amnesty International w rozmowie z Wprost.pl.
Jednak Faulkner stanowczo odciął się od tych pomysłów. Kilka dni temu pojawiły się także głosy o możliwym przełożeniu rozgrywek na inny rok lub rozegraniu części meczów w Niemczech i Austrii z powodu sytuacji politycznej na Ukrainie. Tym informacjom też stanowczo zaprzeczył. - _ Absolutnie nie mamy takiego zamiaru _ - powiedział na antenie TVN24.
| Czytaj więcej o bojkocie Euro: | |
|---|---|
| Nie będą zdzierać z turystów. Już jest lepiej - Każdy kibic znajdzie dla siebie nocleg w odpowiedniej cenie - obiecuje dyrektor Euro 2012 na Ukrainie. | |
| Kolejni politycy zapowiadają bojkot Euro 2012 To gest solidarności z przetrzymywaną w więzieniu Julią Tymoszenko. | |
| Niemcy wzywają do zbojkotowania Euro 2012 W wywiadzie dla Bilda minister oświadczył, że dyktatura na Ukrainie nie może wykorzystywać czerwcowych mistrzostw do poprawienia swego wizerunku, bez niezbędnych reform. |
