Ustępujący prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili, ogłosił, że na razie wycofuje się z polityki i nie zamierza przeszkadzać w pracy rządowi. W niedzielę zastąpi go nowy prezydent, Giorgi Margwelaszwili. Zwyciężył w wyborach jako kandydat Gruzińskiego Marzenia.
_ - Nie zamierzam przeszkadzać w pracy nowym władzom (...). Na obecnym etapie powstrzymam się od udziału w codziennym życiu politycznym Gruzji _ - napisał na Facebooku ustępujący prezydent.
Nie oszczędził jednak krytyki nowym władzom z powodu takich decyzji, jak powrót do Tbilisi parlamentu przeniesionego do Kutaisi oraz zaprzestanie rozbudowy systemu obiektów obronnych wokół stolicy.
_ - To bardzo smutne decyzje, które szkodzą Gruzji, podobnie jak odmowa używania terminu rosyjska +okupacja+ w odniesieniu do Abchazji i Południowej Osetii oraz rezygnacja z potępiania rosyjskiej agresji przeciwko naszemu krajowi _ - napisał Saakaszwili.
Zapowiedział również, że na znak protestu przeciwko prześladowaniu członków dawnego rządu nie weźmie udziału w uroczystości inwestytury nowego prezydenta.
Saakaszwili byłby skłonny to uczynić gdyby urzędujący gabinet ogłosił publicznie koniec prześladowań członków jego Zjednoczonego Ruchu Narodowego, który obecnie znajduje się w opozycji.
Według gruzińskich analityków Saakaszwili może zostać postawiony przed sądem za utrudnianie śledztwa w sprawie śmierci w 2005 r. premiera Zuraba Żwanii i za wydanie wojsku gruzińskiemu rozkazu dokonania inwazji Południowej Osetii w sierpniu 2008 roku.
Margwelaszwili wystąpi po raz pierwszy na zagranicznej konferencji jako prezydent Gruzji podczas szczytu Unia Europejska - kraje b. ZSRR w sprawie Partnerstwa Wschodniego pod koniec listopada w Wilnie.
Czytaj więcej w Money.pl