O zdarzeniu policjantów powiadomiła córka 61-letniego mężczyzny. Kobieta twierdziła, że jej ojciec pobity przez sąsiada leży na drodze. Ekipa pogotowia, która pojawiła się na miejscu udzieliła poszkodowanemu pomocy. Jednak ofiara zmarła w szpitalu. Jak ustalili mundurowi, 46-letni rolnik pokłócił się z 61-letnim sąsiadem o rozgraniczenie gruntów. Od słów przeszło do rękoczynów. Młodszy z mężczyzn uderzył drugiego kamieniem, a następnie drewnianym kołkiem. Trafienia okazały się śmiertelne. Sprawca w czasie zatrzymania miał 0,35 promila alkoholu we krwi. We wtorek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Następne trzy miesiące spędzi w areszcie.