Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Social trading to nowa forma inwestowania społecznościowego

0
Podziel się:

Facebook tylko dla inwestorów? Social trading to idea społecznościowego inwestowania - pisze dla Money.pl Radosław Butryn z Money Makers.

Social trading to nowa forma inwestowania społecznościowego
(Money Makers)

*Social trading to idea społecznościowego inwestowania głównie na rynku Forex i choć bliżej mu do portali społecznościowych niż do domów maklerskich, to już teraz można znaleźć traderów, którzy są naśladowani przez portfele o łącznej wartości nawet 25 mln złotych. *

Czy taki sposób inwestowania może budzić na tyle duże zaufanie, by zdominować zarządzanie inwestycjami przez licencjonowanych doradców inwestycyjnych? Czy można stwierdzić, że Forex jest niezawodną maszynką do zarabiania, z którą każdy sobie poradzi? Raczej nie.

Wiadomo jednak, że pewien procent z nas ma więcej szczęścia w inwestowaniu i częściej udaje im się zająć właściwe pozycje. Zamiast uczyć się od podstaw można więc znaleźć tych, którzy mają dobrą passę w inwestowaniu na Forex - sprowadzając inwestowanie do wyboru czy naśladować tego, który zyskał 850 proc. w rok czy 1084 proc. w pół roku. Jednak social trading to więcej niż tylko naśladownictwo, to możliwość wspólnego inwestowania, w którym dzielenie się realizowane jest na poziomie wiedzy, a zyski i straty każdy ma tylko dla siebie.

Czym jest social trading?

Social trading polega na dzieleniu się wiedzą oraz planowanymi i bieżącymi decyzjami inwestycyjnymi. Dzielenie się może mieć na celu współpracę z innymi w celu osiągnięcia większych korzyści lub umożliwienie innym naśladowania realizowanych transakcji.

Chęć imponowania innym osiągnięciami jest w social trading dodatkowo wzmocniona chęcią zysku. Aktywni traderzy, którzy osiągają dobre wyniki, są szybko kopiowani przez innych i dzięki temu zyskują dodatkowo. Operatorom platform zależy na tym, aby dokonywało się jak najwięcej transakcji (osiągają dochody z prowizji), dlatego skłonne są wynagradzać każdą formę powielania transakcji.

Naśladowcy kopiują konkretne transakcje, tym samym przestają podejmować decyzje na bazie danych finansowych, polegając na informacjach uzyskanych w ramach sieci społecznościowej. Na platformach social trading można dokonywać transakcji m.in. na rynku Forex, na surowcach i indeksach. Wśród najbardziej znanych platform można wymienić: eToro.com, zecco.com czy zulutrade.com. Rynek Forex jest obecny na całym świecie i dotyczy szerokiego spektrum walut, dlatego na platformach social trading znajdziemy inwestorów z całego świata.

eToro – weź rynki za rogi

W przypadku eToro naśladowca decyduje w jakim stopniu będzie kopiował decyzje inwestycyjne podejmowane przez innych. Można przeznaczyć do 20 proc. wartości portfela na kopiowanie transakcji jednej osoby. eToro udostępnia rankingi, które można segregować według liczby naśladowców, procentu dobrze obstawionych pozycji, liczby dni z zyskiem (w tej kategorii na pierwszym miejscu mamy obecnie polskiego przedstawiciela) czy według zysku w danym okresie. Traderów możemy również szukać wykorzystując rozbudowane filtry: ryzyka (wyznaczanego według historycznych zachowań), poziomu korzystania z lewara, liczby transakcji. Kopiowanie nie musi odbywać się anonimowo, na platformie jest możliwość prowadzenia dyskusji z innymi, jak również komentowania każdej transakcji.

eToro zachęca do tworzenia własnego „dream team”. Nie będzie to wprawdzie prawdziwy team zarządzający naszymi środkami, ale będzie to zespół traderów, których decyzje będą w naszym portfelu kopiowane automatycznie.

Oprócz kopiowania ruchów danego inwestora, gracze mają również możliwość obserwowania wszystkich transakcji i kopiowania wybranych, pojedynczych pozycji. Nie byłaby to oczywiście prawdziwa sieć społecznościowa, gdyby nie można było polubić, skomentować czy śledzić danej transakcji.

ZuluTrade – dopasuj ryzyko, ale ... nadal możesz stracić wszystko

Platforma ZuluTrade również oferuje podobny do eToro system wyboru zespołu do naśladowania, jednak w rankingach traderów znajdziemy kilka dodatkowych i ciekawych opcji, które pozwolą lepiej ocenić ich doświadczenie. Oprócz oceny efektów możemy również sprawdzić całkowitą liczba zamkniętych transakcji, okres aktywności na platformie oraz łączne saldo rachunków naśladujących dostawcę sygnału. Ta ostatnia funkcjonalność pozwala nam ocenić nie tylko liczbę naśladowców, ale również wolumen, który wcale nie jest mały. Rekordzistę obecnie „naśladuje wolumen” w wysokości 7 mln USD! Pierwszą dziesiątkę traderów naśladuje łącznie 35 mln USD czyli około 120 mln zł.

W przypadku ZuluTrade do podziału portfela pomiędzy traderów można wykorzystać Tryb Automatycznego Przydziału. Na podstawie określonego ryzyka (zaznacza się go na pasku miernika ryzyka) platforma dzieli środki pomiędzy traderów oceniając ich historyczne wyniki transakcji. ZuluTrade jednak bardzo wyraźnie odcina się w tym miejscu od odpowiedzialności za ostateczny wynik portfela, bowiem transakcje dokonywane przez traderów są ich własnymi decyzjami. Tym samym wyniki nawet zdywersyfikowanego portfela zawsze będą pochodną decyzji traderów.

Kolejna funkcjonalność pozwala ocenić skuteczność naśladownictwa. Inwestorów, którzy naśladują możemy oceniać po zwrocie z inwestycji, portfolio naśladowanych traderów, częstotliwości transakcji czy czasu aktywności na platformie.

Choć platforma ma wersję w języku polskim, to tłumaczenie w wielu miejscach wygląda na automatyczne i pełne jest niedociągnięć.

Można naśladować, ale poważne inwestowanie lepiej oddać w zarządzanie

Powszechnie wiadomo, że zamiast zysku na giełdzie papierów wartościowych można zrealizować stratę i mało która instytucja finansowa (poza okresami długotrwałych wzrostów) decyduje się na reklamowanie bezpośredniego inwestowania na giełdzie. Inaczej jest jednak w przypadku rynku Forex. Właśnie obserwujemy boom na reklamowanie tej formy inwestowania do grupy docelowej, która nastawiona jest na szybki zysk. Jednak inwestowanie na Forex obarczone jest większym ryzykiem, bo wykorzystując lewar możemy stracić więcej niż wpłaciliśmy. Powszechnie promowany rynek Forex nie jest więc inwestycyjnym panaceum na wszystko.

W kwietniu tego roku Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) opublikował wynik ankiety przeprowadzonej wśród krajowych domów maklerskich, oferujących klientom możliwość inwestowania na rynku Forex. Tylko 18 proc. klientów w 2011 roku osiągnęło zysk. Rynek, który reklamowany jest m.in. jako przynoszący zyski w każdych warunkach wyraźnie nie został poskromiony przez większość inwestorów.

Czy social trading byłby w stanie zmienić wyniki powyższej ankiety? Trudno to ocenić . Można przypuszczać, że narzędzia, które udostępnia eToro do oceny tradera (dostęp do statystyk i wyników historycznych, możliwość rozmowy, liczby naśladowców, portfolio, historia transakcji) pomogą wybrać tych najlepszych. Jednak, co widać poniżej, ci którzy mają największą liczbę naśladowców nie zawsze generują zyski.

W social trading nikt za nikogo nie podejmuje decyzji inwestycyjnych, inwestorzy pozwalają jedynie, aby ktoś widział co robią, a inni decydują się na naśladownictwo. Na pewno tego rozwiązania nie można nazwać profesjonalnym, ale nie zmienia to faktu, że obserwowanie wyników innych pobudza chęć rywalizacji i jednoczenia się z najlepszymi. Social trading może być ciekawym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą inwestować na rynku Forex, ale nie wiedzą od czego zacząć. Jednak ze względu na wysokie ryzyko, taka inwestycja nie powinna stanowić znaczącej części portfela.

W przypadku gdy nie wiemy jak profesjonalnie inwestować, a chcielibyśmy pobudzić do pracy większą część portfela, możemy zdecydować się na oddanie portfela w zarządzanie. Powinniśmy zwrócić się do osoby z licencją doradcy inwestycyjnego (nie mylić z doradcą finansowym), gdyż tylko te osoby mają uprawnienia do doradzania w zakresie inwestycji w instrumenty finansowe oraz zarządzania portfelem takich instrumentów. Doradca inwestycyjny to osoba, która po zdaniu trzystopniowego egzaminu (w Polsce takich osób jest obecnie około 400) uzyskała odpowiednią licencję.

Doradca inwestycyjny w ramach usługi asset management (dostępnej nawet od 40 000 zł) zarządza portfelem klienta według uzgodnionej wcześniej strategii inwestycyjnej. W nowoczesnych usługach asset management klienci mają dostęp do własnego konta inwestycyjnego w ramach którego mogą m.in. porozmawiać z zarządzającym za pośrednictwem videorozmowy.

Najważniejsze jest zaufanie

Social trading to ciekawa forma inwestowania, bo angażuje nas nie tylko w prowadzenie transakcji, ale pozwala również na wymianę doświadczeń oraz korzystanie z wiedzy innych. To trochę jak uczenie się od starszego brata jak wygląda życie społeczności w szkole, do której on wcześniej uczęszczał. Przeglądając statystyki i rankingi warto jednak pamiętać, że rynek Forex jest obarczony bardzo dużym ryzykiem. Z danych prezentowanych przez eToro wynika, że z kopiowanych transakcji aż 81 proc. było dobrze obstawionych. Jeśli taki trend utrzymywałby się w długim terminie na wszystkich platformach, można by powiedzieć że social trading znalazł rozwiązanie na wytypowanie najlepszych traderów i odwrócenie wspomnianych wcześniej wyników ankiety KNF.

_ _

wiadomości
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)