Jubileuszowe nagrody dostanie w sumie 35 pracowników administracji. Każdy według stażu i zasług. Z kasy spółdzielni, czyli z kieszeni lokatorów, pójdzie na to 26 tysięcy złotych. Co przygotowano dla spółdzielców? Mszę w kościele. Rada nadzorcza podjęła uchwałę o nagrodzeniu zarządu, chociaż w październiku ubiegłego roku trzech członków tej samej rady złożyło doniesienie do prokuratury o niedopełnieniu obowiązku nadzoru nad funduszami spółdzielni. Doniesienie było konsekwencją wypłynięcia z kasy spółdzielni stu tys. zł. - Nie wiem, jak rada może być tak niekonsekwentna. Poza tym nie uzasadniono, dlaczego zarząd ma być nagrodzony. Przecież nie robi nic nadzwyczajnego. A tak naprawdę sfinansują to spółdzielcy - denerwuje się Witold Barylski, przedstawiciel lokatorów kilku bloków, biorący udział w obradach rady. - Jak usłyszałem o nagrodach, to opuściłem posiedzenie. Cała ta sytuacja przypomina PRL. Za przyznaniem nagród głosowało dwie trzecie rady. - Przyznaliśmy je po raz pierwszy w historii. Piętnasto-lecie
to wyjątkowa okazja- mówi Andrzej Twardowski, przewodniczący rady. - Owszem, zaznaczyliśmy, ile ma dostać prezes, ale nie będzie to dużo więcej niż otrzymają pracownicy z długoletnim stażem. Zbigniew Zasada, prezes spółdzielni, nie widzi nic niestosownego w tym, że rada, która doniosła na niego i jego zastępców do prokuratury, teraz daje nagrody. - Doniesienie złożyło trzech członków, nie cała rada. A sprawę umorzono - mówi.- Zresztą jak się dostanie punkty karne za wykroczenie na drodze, to po jakimś czasie są one anulowane. Jubileusz będzie też świętować rada. Jej byli i obecni członkowie spotkają się 22 października w klubie Grosz. Dostaną okolicznościowe medaliki.
