Południowoafrykański National Union of Mineworkers, największy związek zawodowy górników, grozi strajkiem, jeśli ktokolwiek straci pracę z powodu przerw w dostawie prądu.
Problem w tym, że firma Gold Fields ostrzegła, iż będzie musiała zwolnić tysiące osób, jeśli państwowy koncern energetyczny, Eskom, nadal będzie ograniczał dostawy energii dla kopalń tej firmy.
W RPA brakuje energii elektrycznej i z tego powodu w styczniu południowoafrykańskie kopalnie nie pracowały przez pięć dni. Obawiano się, że wskutek braku prądu górnicy zostaną uwięzieni pod ziemią. Od tamtej pory do kopalń trafia o 10 proc. mniej energii niż wcześniej.
Związki zawodowe domagają się, by energię rozdzielano tak, żeby nie brakło jej kopalniom.
Gold Fields, drugi pod względem wielkości afrykański producent złota, mówi o zwolnieniu prawie 7000 osób.