Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef niemieckiego MSW za religią islamską w szkołach

0
Podziel się:

W Niemczech rozpętała się gorąca debata nad rolą muzułmanów w społeczeństwie.

Szef niemieckiego MSW za religią islamską w szkołach
(Polaris/East News)

Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere opowiedział się w wywiadzie prasowym za wprowadzeniem do szkół lekcji religii islamskiej. Miałoby to służyć lepszej integracji muzułmańskich imigrantów w społeczeństwie Niemiec.

_ - Nauczanie o religii islamskiej nie powinno odbywać się na podwórzach meczetów, ale w naszych szkołach _ - ocenił de Maiziere w rozmowie z dziennikiem _ Rheinische Post _. W jego ocenie wykształceni w Niemczech imamowie powinni też posługiwać się językiem niemieckim.

Wielką debatę na temat problemów z integracją ponad 3 milionów imigrantów z krajów muzułmańskich wywołała książka członka zarządu Bundesbanku, socjaldemokraty Thilo Sarrazina, w której twierdzi on m.in., że przybysze z krajów islamskich, w dużej części niewykształceni, tworzą _ równoległe społeczeństwo _ oraz przysparzają państwu więcej kosztów socjalnych, niż wart jest ich wkład w rozwój gospodarki.

Według de Maiziere'a, rząd Niemiec nie powinien pozwolić na to, by kontrowersyjne tezy Sarrazina określiły debatę polityczną w kraju. - _ Nie jest tak, jak sądzą niektórzy, że to Sarrazin po raz pierwszy postawił właściwe pytania _ - powiedział minister.

Po publikacji książki Sarrazina politycy prześcigają się w propozycjach rozwiązania problemów z integracją imigrantów. Rząd zamierza przedstawić wkrótce _ plan działań na rzecz integracji _, natomiast opozycyjna SPD proponuje ustanowienie ministerstwa ds. oświaty i integracji, a także wprowadzenie obowiązku wysyłania dzieci do przedszkoli, tak by od najmłodszych lat opanowywały one język niemiecki.

Z kolei minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser Schnarrenberger z liberalnej FDP uważa, że już u czterolatków należy sprawdzać znajomość języka niemieckiego, a imigranci powinni obowiązkowo uczęszczać na kurs językowy.

Thilo Sarrazin, który wywołał tę debatę, zapłacił za swoje kontrowersyjne tezy: jego macierzysta SPD zamierza wykluczyć go z szeregów partii, a zarząd Bundesbanku zwrócił się do prezydenta RFN o odwołanie Sarrazina ze stanowiska.

Tymczasem wielu Niemców podziela jego opinie. Jak poinformował w zeszłą niedzielę tygodnik _ Bild am Sonntag _, z sondaży wynika, że co piąty Niemiec popiera Sarrazina. Gdyby założył on własną partię, mogłaby liczyć na 18 proc. głosów. _ Dla tych ludzi Sarrazin jest kimś, kto w końcu głośno mówi to, co wielu myśli _ - powiedział szef instytutu badań opinii Emnid Klaus-Peter Schoeppner. Sarrazin wyklucza jednak założenie własnego ugrupowania.

Czytaj w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)