Armia Tajlandii - obawiając się nowych zamieszek - chce przedłużenia o siedem dni godziny policyjnej w Bangkoku i 23 innych regionach kraju - poinformował rzecznik sił zbrojnych.
_ - Mamy informacje, że są grupy i ludzie, którzy wciąż pragną wywoływać chaos w licznych regionach _ - powiedział rzecznik wojskowy Sansern Kaewkamnerd.
fot: PAP/EPAfot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/tajlandia;szturm;wojska;na;oboz;antyrzadowych;demontrantow,galeria,3723,0.html)Przedłużenie godziny policyjnej, która miałaby trwać od północy do godz. 4 rano czasu miejscowego, musi być formalnie zatwierdzone przez rząd na cotygodniowym posiedzeniu, które odbędzie się jutro.
Godzinę policyjną po raz pierwszy wprowadzono w niektórych regionach Tajlandii 19 maja po zamieszkach i podpaleniach, do których doszło, gdy wojsko rozbiło obóz antyrządowych demonstrantów w Bangkoku.
Po informacji o szturmie na obóz demonstrantów w stolicy zamieszki wybuchły również w miastach Udon Thani i Khon Keon na północnym wschodzie Tajlandii.
Pierwotnie godzina policyjna trwała od godziny 23 do 4 rano. W sobotę władze Tajlandii przedłużyły godzinę policyjną do wtorku.
Prowincje, w których obowiązuje godzina policyjna, znajdują się na północy i północnym wschodzie kraju. Są to regiony wiejskie, z których pochodzi większość _ czerwonych koszul _ - zwolenników byłego premiera Thaksina Shinawatry, domagających się ustąpienia rządu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.