To jeden z najstarszych nieprzerwanie funkcjonujących kościołów na świecie.
Włoscy i palestyńscy specjaliści wymieniają właśnie częściowo spróchniały dach zabytkowej świątyni. Był on w na tyle złym stanie, że ONZ wpisała bazylikę na listę najbardziej zagrożonych zabytków świata.
Władze Betlejem zapewniają jednak, że prace remontowe nie przeszkadzają w bożonarodzenionych uroczystościach.
Przez ostatnie lata drewniany dach świątyni został w wielu miejscach zniszczony przez wodę. Wilgoć zaczęła zagrażać także murom. - _ Te linie, które widzisz na ścianach, to tylko próbka tego, z czym się zmagamy. To po prostu woda, która cieknie po ścianach. A ściany przez lata stały się bardzo mocno zawilgocone. Popatrz tam na górę - tam są liczące setki lat mozaiki, które również są zagrożone _ - wyjaśnia reporterowi Polskiego Radia Ziad Bandak, odpowiedzialny w palestyńskim rządzie za renowację bazyliki Narodzenia.
Rozpoczęcie remontu utrudniały jednak kwestie prawne. Obowiązujące w bazylice status quo powodowało, że na prace musieli równocześnie zgodzić się franciszkanie, greccy prawosławni oraz Ormianie. Po latach kłótni udało się jednak porozumieć, a palestyńskie władze zebrały na remont dachu niemal dwa miliony dolarów.
Teraz potrzeba jeszcze kolejnego miliona, ale prace ruszyły. - _ Nowe drewno, które zastąpi stare, jest sprowadzane z Włoch. Mówimy tu o jakichś dwóch tysiącach metrów kwadratowych drewna _ - mówi Polskiemu Radiu kierujący pracami palestyński inżynier Imad Nassar. Na czas Bożego Narodzenia prace są wstrzymane. Remont dachu ma skończyć się we wrześniu przyszłego roku.
Palestyńczycy chcą w następnych latach dokonać renowacji całej Bazyliki Bożego Narodzenia. Eksperci oszacowali, że potrzeba na to 15 milionów euro.
Czytaj więcej w Money.pl