13 żołnierzy zginęło w ataku rebeliantów z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii na patrol kolumbijskiej armii w pobliżu granicy z Wenezuelą, w prowincji Arauca - poinformowały władze w Bogocie.
Wiadomość o ataku na patrol wojskowy nadeszła zaledwie kilka godzin po tym, jak rząd Kolumbii zakomunikował, że jutro zostaną wznowione w stolicy Kuby, Hawanie, negocjacje pokojowe z FARC, którego przedstawiciele odeszli w piątek od stołu rokowań.
FARC to najstarsza i największa kolumbijska grupa partyzancka, która powstała w 1964 roku. Na początku była zbrojnym skrzydłem Kolumbijskiej Partii Komunistycznej. Rebelianci utrzymują się m.in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami. Według najnowszych danych władz w Bogocie, FARC liczy obecnie mniej niż 8 tys. bojowników, w porównaniu z 20 tysiącami w czasach świetności w latach 90.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zginęło osiem kobiet i dziecko. Wubuch w... Bomba eksplodowała w chwili przejazdu samochodu, którym kobiety podróżowały. Trzech mężczyzn, w tym kierowca, zostało rannych. | |
Atak bombowy w Jemienie. Nie żyje 6 osób Atak nastąpił w dziś rano na głównej arterii stolicy. Autobus sił powietrznych wiózł personel do bazy położonej w pobliżu lotniska w Sanie. | |
Wojsko trafiło na broń chemiczną w powstańczym tunelu _ Bohaterscy żołnierze weszli do tunelu terrorystów i zobaczyli broń chemiczną _ - podała telewizja, powołując się na źródła medialne. |