Prezydent Turcji Abdullah Gul powiedział, że akcja egipskiej policji przeciw cywilom była absolutnie nie do zaakceptowania. Siły bezpieczeństwa zaatakowały w Kairze zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.
_ - Zbrojna interwencja przeciw cywilom, przeciw manifestantom (...) jest całkowicie nie do zaakceptowania _ - powiedział Gul dziennikarzom w Ankarze.
Również turecki premier Recep Tayyip Erdogan wezwał do natychmiastowego _ przerwania masakry _ w Egipcie; zaapelował do Rady Bezpieczeństwa ONZ i Ligi Arabskiej o podjęcie kroków mających doprowadzić do uspokojenia sytuacji w Kairze.
Według Erdogana to właśnie milczenie wspólnoty międzynarodowej umożliwiło władzom egipskim zorganizowanie brutalnej akcji przeciw protestującym zwolennikom Mursiego.
Egipskie siły bezpieczeństwa likwidują w środę w Kairze dwa obozy zwolenników Mursiego, którzy od 40 dni prowadzili protesty siedzące domagając się jego powrotu do władzy. Według Bractwa Muzułmańskiego zginęło ponad 250 osób.
Turcja okazała się w ostatnich tygodniach najbardziej radykalnym krytykiem odsunięcia przez armię od władzy Mursiego, które Ankara określa jako _ zamach stanu nie do zaakceptowania _ - pisze Reuters.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Dziś też dojdzie do krwawych starć? Na popołudnie dwa związki zawodowe i trzy syndykaty zwołały marsz. Zamierzają przejść na plac Taksim. Władze już zapowiedziały stłumienie tej demonstracji. | |
Turcy nie odpuszczają. Starcia trwały całą noc Protestujący podpalili biura rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. To już czwarty dzień antyrządowych zamieszek w centrum Stambułu oraz w Izmirze. | |
W Egipcie znowu gorąco. Protesty na ulicach Do zajść w centrum Kairu doszło w przededniu drugiej rocznicy wybuchu powstania, które w 2011 roku obaliło autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka. |