Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Turcy nie odpuszczają. Starcia trwały całą noc

0
Podziel się:

Protestujący podpalili biura rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. To już czwarty dzień antyrządowych zamieszek w centrum Stambułu oraz w Izmirze.

Turcy nie odpuszczają. Starcia trwały całą noc
(PAP/EPA/SEDAT)

Dziś rano na ulicach Stambułu, największej tureckiej metropolii, panował już spokój. Na położonej nad Bosforem jednej z głównych arterii miasta leżały wyrwane z ziemi elementy przystanków autobusowych, chodnikowe płyty i znaki drogowe, których demonstranci użyli do budowy barykad.

Ulice w pobliżu stambulskiej siedziby premiera wyłączono z ruchu. W nocy policja użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć tłum napierający na ten gmach. W pobliskim meczecie zorganizowano prowizoryczny punkt medyczny.

W stolicy Turcji Ankarze policja urządziła obławę na centrum handlowe, gdzie mieli się ukrywać demonstranci. Zatrzymano kilkaset osób. W Izmirze, trzecim co do wielkości mieście Turcji, protestujący obrzucili w nocy ładunkami zapalającymi biura rządzącej AKP. Pożar ugaszono - podała agencja Dogan.

Bodźcem do wybuchu największych od lat antyrządowych protestów stały się plany przebudowy stambulskiego placu Taksim. Lokalizacja ta jest tradycyjnie miejscem, z którego wyruszają demonstracje. W piątek policja podjęła interwencję przeciwko osobom, okupującym w namiotach park przy placu w celu niedopuszczenia do wycinki drzew w tym miejscu.

Wczoraj premier Recep Tayyip Erdogan potwierdził, że ma być tam wybudowany meczet, czym - jak komentują agencje - rozdrażnił demonstrantów zarzucających premierowi i jego powiązanej z ruchem islamistycznym AKP zapędy autorytarne i próbę islamizacji kraju. Wcześniej pojawiały się informacje, że plany rekonstrukcji obejmują budowę również centrum handlowego.

Od piątku tureckie siły bezpieczeństwa zatrzymały ponad 1700 demonstrantów, ale większość z nich zwolniono po przesłuchaniu i ustaleniu tożsamości - poinformował w niedzielę szef MSW Muammer Guler. Dodał, że w całym kraju od wtorku zorganizowano w sumie 235 demonstracji w 67 miastach. Prawie 60 cywilów i 115 policjantów zostało rannych - głoszą oficjalne statystyki, jednak organizacje pozarządowe i broniące praw człowieka mówią o tysiącu rannych.

Amnesty International poinformowała nawet o dwóch ofiarach śmiertelnych demonstracji, ale danych tych nie potwierdzono oficjalnie.

Czytaj więcej w Money.pl
Niespokojnie w Turcji. Zamieszki i starcia Zaniepokojenie sytuacją w Turcji wyraziły Stany Zjednoczone, a Amnesty International potępiła tłumienie protestów.
Brutalne starcia z policją. Nie chcą wojny Policja rozpędziła demonstrację przeciwników polityki Turcji wobec Syrii i wspierania syryjskich rebeliantów.
Potężne starcia. Aresztowano 72 osoby Policja użyła w Stambule armatek wodnych i gazu łzawiącego, by rozpędzić tysiące osób protestujących w Święto Pracy. Niektórzy obrzucali kamieniami policję, broniącą dostępu na główny plac miasta.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)