Europa nie może stać w miejscu - powiedział premier Donald Tusk podczas szczytu szefów parlamentów państw UE. Jak mówił, _ wędrówka do europejskiego marzenia _ zaczęła się od doświadczenia wojny, Holocaustu i komunizmu, dlatego nie ma powrotu do punktu wyjścia.
W piątek w Sejmie rozpoczął się dwudniowy szczyt szefów parlamentów państw UE i Parlamentu Europejskiego, którzy rozmawiać będą m.in. o kryzysie jedności europejskiej, wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony.
_ - Jeśli zapomnimy, na jakich przesłankach powstawała idea Europy, to znaczy, że nasza pamięć będzie także zagrożona, pamięć także o tym, co było powodem, dla którego Europa powstała _ - powiedział premier. Zaznaczył, że _ nie sposób powrócić do punktu wyjścia - każdy, kto ma świadomość historyczną, wie, co oznacza punkt wyjścia dla UE _.
_ - Musimy pamiętać, od czego zaczęła się wędrówka w stronę europejskiego marzenia - zaczęła się od doświadczenia wojny i Holocaustu, od dramatycznego kryzysu europejskiego ducha i rumowiska materialnego i duchowego, jakie pozostawił po sobie 1945 rok _ - powiedział premier. Wyliczał, że ten punkt wyjścia to także zimna wojna i podział kontynentu, dramatyczne doświadczenie komunizmu.
_ - W integracji europejskiej chodziło głównie o to, by takie doświadczenia stały się w przyszłości niemożliwe _ - tłumaczył. _ - Nie ma drogi powrotnej, musimy iść naprzód i będziemy szli naprzód _ - oświadczył.
_ - Tym wszystkim, którzy znudzili się marzeniem europejskim, dedykuję emocje, jakie towarzyszą dzisiaj Chorwatom, Serbom, Islandczykom, Białorusinom, Ukraińcom, a więc tym narodom, tym obywatelom, którzy mają w sobie marzenie europejskie _ - powiedział premier. Jak dodał, niektóre z tych krajów już wkroczyły na drogę europejską, inne są już _ tuż tuż _.
_ - Im ten wielki projekt Europy się nie znudził, warto uwierzyć w sens energii tych, którzy o Europie marzą i warto powiedzieć tym, którzy Europą się znudzili, aby nie przeszkadzali tym, którzy w Europę wierzą _ - powiedział Tusk. Jak dodał, życzy takiej wiary uczestnikom warszawskiego szczytu.
Premier mówił też o dylematach, przed którymi stoi dziś UE. W ocenie Tuska wciąż aktualne jest pytanie, w jakim punkcie znajduje się dziś integracja europejska.
_ - Powiada się dziś, że integracja europejska jest zbyt zaawansowana, aby móc pozostawić niektóre sprawy wyłącznie w gestii poszczególnych państw. Jednocześnie mówimy, że ta integracja jest za mało zaawansowana, by można te uprawnienia państwom odebrać _ - mówił Tusk.
_ - To jest fundamentalny dylemat polityczny, przed jakim stoją dzisiaj wszystkie narody Europy _ - zaznaczył. Jak dodał, dziś jest to przedmiot ważnego sporu, który toczy się w UE na dwóch płaszczyznach: między państwami i w obrębie każdego kraju.
Na drugiej stronie czytaj, co mówi Tusk o pakcie fiskalnym
Według niego, dylemat ten przekłada się również na inne konkretne pytanie: czy wszystkie problemy UE może rozwiązać jeden wspólny rynek, czy też _ niezbędnym dopełnieniem takiego rynku nie powinna być znacznie dalej idąca integracja polityczna _.
_ - To pytanie: ile rządów Europy w każdym z naszych krajów staje się pytaniem palącym. Dlatego ten spór widoczny jest na każdym poziomie, w każdym z krajów Europy. To spór między federalistami a suwerenistami _ - zaznaczył Tusk.
Kolejnym dylematem - zdaniem premiera - jest to, jak rozwijać projekt europejski. - _ Czy powinniśmy postępować jak dotychczas, krok po kroku, ostrożnie, powoli, tworząc instytucje i mechanizmy współdziałania, które otwierają nowe etapy integracji, czyli iść drogą wytyczoną przez Monneta, czy też powinniśmy dokonać wielkiego skoku, bowiem silne unie polityczne powstają tylko gwałtownie, na zasadzie "wielkiego wybuchu", w okresach skrajnego kryzysu _ - podkreślił.
Tusk przekonywał, że solidarność polityczna stała się antidotum w Europie na rządy, których źródłem jest wyłącznie siła. - _ UE od początku pomyślana była jako wspólnota solidarna, gdzie głos i pozycja państwa mniejszego, o mniejszym potencjale znaczy równie dużo, jak głos tych największych i najsilniejszych _ - mówił.
Jak ocenił, _ dziś w czasie kryzysu, który sprzyja erozji solidarności, trwa dyskusja, na ile można pozwolić tym największym wtedy, kiedy ulegają pokusie ograniczania debaty na rzecz podejmowania decyzji w oderwaniu od wspólnotowych mechanizmów _.
Premier odniósł się też do paktu fiskalnego. Jak ocenił, język tego dokumentu kontrastuje z optymizmem traktatu o Unii Europejskiej z Maastricht. Podkreślił, że dziś w debacie europejskiej słowa _ jedność czy jednolitość _ zastępują słowa takie jak _ ochrona czy korekta _.
Tusk przypomniał, że prawie dokładnie 20 lat temu - 7 lutego 1992 w holenderskim miasteczku Maastricht podpisano traktat o Unii Europejskiej, w którym była mowa m.in. o wzmacnianiu obrazu Unii jako ciała mówiącego jednym głosem i dążeniu do stworzenia wśród obywateli poczucia przynależności do jednej wspólnoty. Według premiera, słowami-kluczami na wiele lat stały się w UE stwierdzenia: jedność i jednolitość, spójność, współdziałanie, wspólnota.
_ - Z optymistycznym wizjonerstwem, które przenikało dokumenty z Maastricht, ostro kontrastuje język umowy, która określana jest skrótowo jako pakt fiskalny, umowy, która jest jednym z najważniejszych zdarzeń ostatnich lat w UE _ - powiedział Tusk. Zwrócił uwagę, że już w preambule tego dokumentu jest mowa m.in. o ochronie stabilności strefy euro jako całości czy powstrzymaniu się przez państwa członkowskie UE od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów UE.
Czytaj więcej o działaniach Tuska w Unii Europejskiej | |
---|---|
Tusk ostro: Skutki paktu będą negatywne Szef rządu podkreślił, że Polska nie zgodzi się na pakt, który podzieli członków UE. | |
Tusk: Trzeba decyzji, nie ma więcej czasu Tusk powiedział, że na szczycie w Brukseli trzeba przyjąć konkretny i dokładny plan działań antykryzysowych. | |
Polska czeka z atakiem na kasę Unii. Do kiedy? Polsce zależy na tym, by budżet Unii był jak największy. Obcinanie wydatków to tak naprawdę osłabianie Unii Europejskiej. |