- _ To Rosja wstrzymała tranzyt gazu przez Ukrainę do innych państw europejskich i to Moskwa, a nie Kijów, powinna płacić związane z tym odszkodowania _ - oświadczyły ukraińskie władze.
Wcześniej prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ponownie oskarżył Ukrainę o wywołanie styczniowej wojny gazowej z jego krajem, wyrażając przy tym pogląd, że z pretensjami za brak dostaw gazu poszkodowani powinni jechać do Kijowa.
_ - Uważamy, że ostateczną odpowiedzialność prawną za zaistniały problem ponosi strona ukraińska i to ją powinny obciążać ewentualne straty _ - powiedział gospodarz Kremla, spotykając się z prezydentem Bułgarii Georgi Pyrwanowem.
_ - Za to, że rosyjski gaz nie był dostarczany do państw Unii Europejskiej, zapłaci ten, kto jest winny. Ukraina nie ponosi w tych procesach żadnej winy _ - oznajmiła w odpowiedzi premier Ukrainy Julia Tymoszenko.
W czwartek prezydent Pyrwanow upomniał się w Moskwie o wyrównanie przez Rosję strat finansowych, jakie Bułgaria poniosła wskutek przerwania w styczniu na dwa tygodnie dostaw rosyjskiego gazu ziemnego.