Jak wynika z najnowszego sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News, kobiety i Afroamerykanie mają większe szanse zostać prezydentem USA niż Mormoni, wielokrotni rozwodnicy i osoby w starszym wieku.
Tylko sześć procent Amerykanów twierdzi, że raczej nie będzie głosować w wyborach prezydenckich na czarnego kandydata, dla 87 procent jego kolor skóry jest obojętny, a siedem procent deklaruje, że Murzyn ma u nich nawet większe szanse niż biały kandydat.
13 proc. przyznaje, że nie poprze kobiety w wyborach prezydenckich, a 72 proc. twierdzi, że płeć kandydata nie ma dla nich znaczenia.
Przed 20 laty i wcześniej znacznie więcej wyborców było skłonnych odrzucać prezydencką kandydaturę kobiety, a także pretendenta czarnoskórego z racji jego rasy.
Tymczasem aż 29 proc. Amerykanów we wspomnianym sondażu powiedziało, że raczej nie wybrałoby prezydenta Mormona, a 26 proc. - kandydata, który się kilkakrotnie rozwodził.
_ Szanse kandydata umniejsza też podeszły wiek. Aż 58 procent woli nie głosować na polityka mającego ponad 72 lata. _Wynik badań jest najbardziej pomyślny dla Baracka Obamy (na zdjęciu), jednego z czołowych kandydatów do demokratycznej nominacji prezydenckiej, charyzmatycznego czarnoskórego senatora z Chicago.
Także senator Hillary Clinton może mieć nadzieję, że jej płeć nie będzie miała decydującego znaczenia w decyzji wyborców co do jej kandydatury. Była Pierwsza Dama uchodzi jak dotąd za faworytkę wyścigu do partyjnej nominacji.
Mniej powodów do satysfakcji mają główni republikańscy kandydaci. Senator John McCain skończy 72 lata w roku najbliższych wyborów prezydenckich, a Rudy Giuliani, popularny były burmistrz Nowego Jorku, ma już trzecią żonę.
Rezultaty sondażu są także nienajlepszą wiadomością dla Mitta Romney'a, innego liczącego się kandydata Republikanów, który jest wyznania mormońskiego.