Jeśli projekt nowelizacji ustawy wejdzie w życie, będzie można odwołać obecne zarządy, rady nadzorcze i programowe w TVP i Polskim Radiu. Projektu nie poprą: Lewica i PiS.
Zastrzeżenia ma też koalicyjny PSL. Ludowcy zapowiadają przedstawienie własnego projektu, który oprócz reformy kadrowej zapewnić ma finansowanie mediów publicznych. _ - Nie będziemy kupowali żadnego kota w worku. Dopóki nie będzie jasnego projektu, zgody i zatwierdzenia tego projektu przez partie polityczne zasiadające w Sejmie, nie będziemy się godzili na żadne doraźne, tymczasowe rozstrzygnięcie _ - powiedział prezes PSLWaldemar Pawlak.
PiS i Lewica zarzucają z kolei Platformie, że chce przejąć kontrolę nad mediami publicznymi._ - Ten projekt prowadzi w prostej linii do zawłaszczenia mediów publicznych przez opcję rządzącą. Nie zgadzamy się na to. Uważamy natomiast, że Sejm powinien rozpocząć prace nad naszym projektem, który stabilizuje sytuację finansową mediów publicznych - zapisaliśmy w nim m.in., aby 0,015 (piętnaście tysięcznych) wpływów budżetowych z PIT i CIT było przeznaczane na media publiczne _ - powiedział PAPMarek Wikiński.
W podobnym tonie wypowiada się PiS: _ - Wiadomo, jaki cel ma ten projekt: chodzi o zmiany kadrowe w mediach publicznych, chodzi o przerwanie kadencji rad nadzorczych spółek medialnych. Chodzi o to, aby PO przejęła kontrolę nad instytucją dotychczas przez polityków PO niekontrolowaną. My nie chcemy uczestniczyć w takim działaniu _ - mówiMariusz Błaszczak.
Błaszczak zadeklarował jednocześnie, że PiS jest gotowe pracować nad zmianami w ustawie medialnej, a podstawą takiej debaty mógłby być - w ocenie PiS - projekt środowisk twórczych.
Przygotowany przez Platformę projekt za tydzień ma być czytany w sejmowej komisji kultury. _ Celem przedkładanej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest odsunięcie gremiów politycznych od zarządzania mediami publicznymi _ - głosi pierwsze zdanie uzasadnienia.
Jedna z najważniejszych zmian, jakie przewiduje projekt, dotyczy sposobu wyłaniania rad nadzorczych i zarządów w TVP i spółkach Polskiego Radia.
Miałaby to robić tak, jak dotąd Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ale nie w zaciszu gabinetu, lecz po przeprowadzeniu _ jawnego _ i _ otwartego _ konkursu.
Zmniejszyłaby się liczba członków rad nadzorczych. W TVP i Polskim Radiu liczyłyby one nie od pięciu do dziewięciu, ale siedmiu członków. Czterech wyłaniałaby w konkursie KRRiT (spośród kandydatów zgłoszonych przez uczelnie akademickie), trzech pozostałych wskazywaliby ministrowie: kultury, skarbu i finansów. W regionalnych spółkach radiowych rady nadzorcze miałyby liczyć pięciu członków: trzech z konkursu KRRiT i dwóch ze strony ministrów: kultury i skarbu.
Członkowie rad nadzorczych nie byliby, tak jak dotąd, nieodwoływalni w trakcie kadencji. Odwołać mógłby ich organ powołujący, czyli KRRiT lub właściwy minister. Projekt zakłada, że członek rady nadzorczej mógłby być odwołany w trakcie kadencji wyłącznie w przypadku: rażącego naruszenia prawa, konfliktu interesów lub działania na szkodę spółki.
Zarządy w radiu i telewizji liczyłyby zamiast od jednego do pięciu - od jednego do trzech członków. Powoływała i odwoływałaby ich nie jak obecnie rada nadzorcza, ale KRRiT na jej wniosek. W skład zarządu można byłoby powołać tylko osobę, która wygrała konkurs. Regulamin konkursu ustalałaby KRRiT.
Członek zarządu mógłby być odwołany w trakcie kadencji tylko _ z ważnych powodów _, a w szczególności: rażącego naruszenia przepisów prawa, pozostawania w konflikcie interesów, działania na szkodę spółki, zaistnienia okoliczności trwale uniemożliwiających sprawowanie funkcji.
Kadencja dotychczasowych rad nadzorczych, zarządów i rad programowych TVP i Polskiego Radia wygasłaby z dniem wejścia w życie projektowanej ustawy. Ten zaś przewidziano na 14 dni od uchwalenia.
Oznaczałoby to rewolucję kadrową w mediach publicznych. Niezależnie od tego czy projekt zostanie uchwalony wymiana kadr czeka KRRiT. Jej sprawozdanie za 2009 r. odrzucił już Sejm i Senat, a potwierdzić ma to pełniący obowiązki prezydenta marszałek Bronisław Komorowski. Wówczas kadencja Rady wygaśnie. Jej członkowie będą tylko pełnić swoje funkcje do czasu wyłonienia następców.