Ratownikom nie udało się uratować 28-letniego górnika, zasypanego podczas wstrząsu w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach.
Wczoraj tuż przed 16.00, kiedy w tamtym rejonie doszło do silnego wstrząsu, mężczyzna znalazł się na samym końcu 300 metrowego korytarza 1050 metrów pod ziemią. Cały korytarz został zasypany - pod skałami zginął 31-letni sztygar.
Przez kilkanaście godzin 50 ratowników próbowało dotrzeć do drugiego z zasypanych górników. Rano rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska poinformowała, że zasypany ponad 1000 metrów pod ziemi, 29-letni górnik również nie żyje.
W wypadku niegroźne rany odniosło 5 innych górników. Po opatrzeniu - czterech z nich wróciło ze szpitala do domów.
ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.