Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Walcząc z powodzią rząd nie powiększy dziury w budżecie

0
Podziel się:

Tusk: Możemy wykorzystać 2 mld zł z rezerw i unijnych dotacji.

Walcząc z powodzią rząd nie powiększy dziury w budżecie
(PAP/Paweł Kula)

Rząd nie zamierza powiększać deficytu budżetowego. Jak zapowiedział premierDonald Tuskpieniądze na usuwanie skutków powodzi będą pochodzić z rezerw budżetowych oraz z unijnych dotacji na inwestycje infrastrukturalne. Kwota, którą można przeznaczyć na usuwanie szkód to 2 mld złotych.

PremierDonald Tuskpowiedział, że nie będzie potrzeby nowelizacji budżetu i zwiększania deficytu. _ _

_ - Nie wywracajmy do góry nogami budżetu _ - powiedział. Premier powiedział, że środki na pomoc będą pochodzić z rezerw poszczególnych resortów.

POSŁUCHAJ DONALDA TUSKA:

Zdaniem szefa rządu możliwe będzie też wykorzystanie środków z rezerwy przeznaczonej na projekty współfinansowane z Unii Europejskiej.

POSŁUCHAJ DONALDA TUSKA:

Premier skrytykował opozycję, która chce zwiększenia deficytu budżetowego.

POSŁUCHAJ DONALDA TUSKA:

Na mechanizm natychmiastowej pomocy związanej z powodzią zostanie przeznaczone 2 miliardy złotych - poinformował Donald Tusk.

Pełniący obowiązki prezydenta marszałekBronisław Komorowskipoinformował o konieczności dokonania zmian w budżecie, dzięki którym trafi pomoc dla dotkniętych żywiołem.

[

Powódź 2010. Najważniejsze informacje w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/powodz;2010.html )

Donald Tusk dodał, że tak jak marszałek uważa, iż pomoc dla powodzian nie może spowodować zwiększania zadłużenia państwa. W tegorocznym budżecie deficyt zaplanowano na poziomie 52 mld złotych. Dlatego środki na nią pochodzą z przesunięć w ramach budżetu - z rezerwy przeznaczonej na dofinansowanie projektów europejskich, która z 8 miliardów zostanie zmniejszona do 6 mld.

Na dzisiejszym posiedzeniu rząd zajmie się projektem, który zakłada finansową pomoc dla poszkodowanych przez powódź.

Premier zapowiedział, że przedstawi projekt, który zakłada finansową pomoc dla poszkodowanych przez powódź. _ Tak jak podczas ostatnich katastrof, nikt poszkodowany nie zostanie bez pomocy. Musimy wypracować model finansowania tej pomocy, mówię tu przede wszystkim o ludziach, którzy będą remontować, wysuszać, odmalowywać swoje domy, a niektórzy niestety odbudowywać _ - zaznaczył.

Jak dodał, potrzebna jest też pomoc dotycząca infrastruktury. _ To są oczywiście wielomiliardowe kwoty, chcemy je dobrze rozdysponować w czasie, a więc zarówno w tym roku budżetowym, jak i w przyszłych latach budżetowych, a przede wszystkim chcemy sfinansować tę pomoc dla tych, którzy będą musieli swoje domy odbudowywać, lub remontować _ - powiedział szef rządu.

Miller: walka z powodzią trwa, nie wracajcie jeszcze do domów

Szef MSWiA Jerzy Miller poinformował, że czoło fali kulminacyjnej na Wiśle zbliża się do Tczewa. Dodał też, że w rejonie Warszawy poziom wody opada bardzo powoli. Na terenach w okolicy Sandomierza, stan rzeki zmniejszył się o metr. Jednak szef resortu spraw wewnętrznych i administracji apelował o ostrożność do tych, którzy chcą już wracać do domów. Jak tłumaczył, woda mogła spowodować powstawanie niewidocznych, groźnych wyrw i dziur. Jerzy Miller prosił powodzian, którzy chcą wrócić do swych gospodarstw, o szczególną cierpliwość i o to, by nie robili na własną rękę.

Minister mówił, że o wiele spokojniej niż na Wiśle jest na Odrze. Fala kulminacyjna Miller: PO dopiero pozna ciężar odpowiedzialności za powódź
przechodzi tam o wiele szybciej, w ciągu 48 godzin. Prosił jednak, by nie ryzykować, gdy sytucja wygląda pozornie na bezpieczną, gdyż w obliczu kataklizmu łatwo dać się zwieść pozorom.

Szef MSWiA zapewnił, że na wszystkich terenach dotkniętych żywiołem zapewniono dostęp do czystej wody pitnej. Jak dodał, służby sanitarne cały czas kontrolują sytuację w wodociągach na zalanych terenach. Pracują też, usuwając zdechłe zwierzęta, tak by padlina nie stanowiła ryzyka wystąpienia epidemii.

Minister Jerzy Miller chwalił podczas konferencji bliską współpracę władz lokalnych, samorządowych z centralnymi i służbami ratunkowymi. Jak mówił, w tak ekstremalnych sytuacjach - jak decyzja o przerwaniu wału czy spiętrzaniu woda - nie można mówić o podejmowaniu dobrych decyzji, wybiera się mniejsze zło.

Raporty Money.pl
*Rząd znajdzie pieniądze na odbudowę zalanych terenów * Rada Ministrów powinna poradzić sobie ze skutkami powodzi. Oprócz prawie 400-milionowej rezerwy budżetowej ma dwa dodatkowe źródła dużych pieniędzy. Pierwsze to 4 miliardy złotych zysku z NBP. Drugie to 10 mld zł większych dochodów budżetu. By je wykorzystać, trzeba jednak znowelizować budżet. Nowelizacja nie powinna być problemem, bo żadna z partii nie odmówi pieniędzy na odbudowę kraju po powodzi.
*Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową czekają, ale nie potrafimy z nich skorzystać * Na realizację zaplanowanych programów przeciwpowodziowych - Odra 2006, Wisła 2020 oraz pierwszego etapu Żuław 2030 - potrzeba prawie dwadzieścia miliardów złotych. Ich realizacja ślimaczy się lub nawet jeszcze nie została rozpoczęta. Powodem nie jest jednak brak pieniędzy, ale nieudolność w pozyskiwaniu unijnych dotacji.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom * W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
*Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli * To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)